Recenzja: This Cold - "A Deeper Grey" (2013, wyd. własne)

This Cold, czyli Cabaret Grey w nowej odsłonie. 









This Cold, powstały na gruzach działającej przez parę lat formacji Cabaret Grey skład, na swojej pierwszej epce ukazuje się jako formacja, która w równym stopniu potrafi drażnić jak zainteresować. 

Zacznę od zalet. W grze muzyków z pewnością czuć, że cold wave mają we krwi i pod paluchami, ale nie boją się czasami popłynąć gdzieś na obrzeża nurtu. Bardzo duża w tym zasługa gitarzysty, który w „Liquid” i „Torn Apart” kłania się nisko Cocteau Twins, a w „Universe in the pocket size” ograny disco-punkowy patent przełamuje psychodelicznym plumkaniem i siermiężnym riffowaniem. 

Największą wadą tego wydawnictwa pozostaje rzecz, która w tego typu stylistyce jest okropnie istotna, a mianowicie wokal. Ten w This Cold, ujmując sprawę łagodniej, niespecjalnie rusza. Ujmując rzecz brutalniej, dopiero przy okazji tego materiału zdałem sobie sprawę, jak cienka jest granica między Siouxsie Sioux, a Sandrą Nasic. Wokalistce mimo niektórych lepszych momentów (zwrotki „Liquid”) w nagraniach brakuje zadziorności, swobody i jakiejś charakterystycznej barwy, co szczególnie mocno słychać w „Oxygen”. Zamiast intrygować irytuje, przynajmniej mnie. 

Grupy czerpiące pełnymi garściami z muzyki lat osiemdziesiątych dalej potrafią dzięki swojej wrażliwości na jej bazie budować, nawet jeśli niespecjalnie oryginalne, to na pewno ciekawe historie. Materiał This Cold każe wierzyć, że podobny potencjał ma i ta grupa. Na razie to gratka dla ludzi, których cieszą rodzime kapele z tych okolic brzmieniowych.

5

Mateusz Romanoski