Man Without Country odwiedzą Poznań i Warszawę. Koncerty 17 i 18 września.
W 2005 roku, dwa lata przed swoją śmiercią, Kurt Vonnegut wydał zbiór autobiograficznych esejów o wdzięcznym tytule A Man Without a Country: A Memoir Of Life In George W Bush's America. W Polsce tę książkę czytelnicy, a przede wszystkim fani Vonneguta mogą kojarzyć pod nazwą Człowiek bez ojczyzny. Książka, jak na Kurta przystało, nie była pozbawiona dużej dawki czarnego poczucia humoru i wisielczych dowcipów, chociaż już sama tematyka, z historią dywanowego bombardowania Drezna na czele. Co zmarły przed sześcioma laty pisarz ma wspólnego z walijskim zespołem, który w najbliższy wtorek i środę odwiedzi Polskę? Prawdę mówiąc niewiele.
Niewiele, bo wspólna jest nazwa zespołu i wspomnianego zbioru esejów. Nieco ukrócona do Man Without Country, ale jednak. Walijczycy poznali się sześć lat po opublikowaniu A Man Without a Country, więc tu już jest pierwszy "minus". Drugiego doszukajmy się w krajach pochodzenia. Walia - Stany Zjednoczone, ale z niemieckimi korzeniami. I tutaj już koniec skojarzeń, choć być może coś jest na rzeczy, bo w rozmowach z dziennikarzami MWC powoływali się na "zbiór książek" (Jest kilka książek o tym tytule). Przejdźmy do konkretów.
Internet ich połączył, zebrał do kupy, chociaż tak obiektywnie patrząc, miejsce pochodzenia wcale tak nie uniemożliwiało poznania. Walia... południowa część... No właśnie, internet łączy.
A tak się dobrali, że wywarli wrażenie na włodarzach francuskiego kolosa Kitsune, który powstawiał "Closet Addicts Anonymous" na swoje dwie kompilacje. Na debiutancki album FOE nie trzeba było długo czekać. Walijczycy wydali go w 2012 roku, a do współpracy zaprosili Kena Thomasa. Dlatego nie może dziwić rozmarzona aura, która towarzyszy nagraniom Man Without Country.
Miejmy nadzieję, że po ostatniej piosence będziemy mogli powiedzieć "Idę do domu. Świetnie się bawiłem" i nie będą to słowa w Vonnegutowskim kontekście.
Piotr Strzemieczny
Man Without Country w warszawskim klubie Skwer wystąpią 17 września. Poznań, a dokładnie Meskalinę, dzień później. Bilety w cenie 25 zł (przedsprzedaż) / 30 zł (w dniu koncertów) już do kupienia na go-ahead.pl, ebilet.pl, eventim.pl oraz ticketpro.pl!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.