środa, 22 maja 2013

Relacja: Breton w Hydrozagadce


Kto nie był – niech żałuje!











Poprzedni weekend obfitował w przeróżne eventy okołomuzyczne. Dla tych, którzy jednak nie zdecydowali się na jazdę bez trzymanki na juwenaliach albo odłożyli ten moment na późny wieczór – to był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Warto było też zrezygnować z czekania w kilkugodzinnych kolejkach w czasie nocy muzeów – bo kto chciał i tak zdążył. Panowie z Londynu zagrali bowiem treściwie, choć bardzo krótko. Niespełna godzinny występ przeplatany był wypowiedziami lidera zespołu – mającego za sobą polski epizod Romana Rappaka. Z czasem wokalista przełamał się i pochwalił się swoją nieco kulawą polszczyzną. Publika gotowała wtedy największe oklaski, podobnie jak po odegraniu największych hitów: „Population Density” i „Edward The Confessor”. Muzycy płynnie wymieniali się instrumentami – doskonale widać było, że wszyscy na równi uczestniczą w procesach tworzenia. Usłyszeliśmy właściwie zdecydowaną większość kawałków z ich debiutanckiego krążka. Zespół po koncercie zszedł ze sceny i już się na niej nie pojawił (bisów nie było). Był za to dalej do dyspozycji fanów – panowie usiedli przy stoliku i spędzili tam dużą część wieczoru.

Miłosz Karbowski


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.