Widziałem wasz występ na
festiwalu Dour. Świetny koncert!
Naprawdę? To miło! Pamiętam,
że było strasznie zimno i mokro.
Polscy fani przychodzący
na wasze koncerty różnią się bardzo od np. Belgów?
Na naszych występach ludzie
reagują w bardzo określony sposób na to, co im przekazujemy. I nie ma wielkich
różnic między obywatelami różnych krajów. Nasza muzyka prowokuje podobne
reakcje zarówno kiedy gramy w Belgii, jak i na przykład we Francji. Jeśli
chodzi o wasz kraj to OFF jest pierwszym dużym festiwalem, na jakim gramy.
Dotychczas były to mniejsze eventy. Tutaj widzisz jak na twoją muzykę reagują twoi
fani, ludzie kompletnie nieznający twojej twórczości, jak i osoby, które cię
nienawidzą. Dzięki festiwalom można zobaczyć jak tolerancyjni są słuchacze w
danym państwie. Czy są otwarci na nowe rzeczy. Kiedy ja jestem na festiwalu,
otwieram się na rzeczy, których nie znam, których nigdy dotąd nie słyszałem.
Przez to nie zawsze wiem czego oczekiwać. Dzięki takiemu podejściu odkryłem w
swoim życiu mnóstwo wspaniałej muzyki, z którą inaczej bym się nie zetknął.
Dotychczas polskie koncerty były wspaniałe.
Jestem ciekaw jak wasz
występ odbierze tutejsza publiczność (rozmowę przeprowadzono tuż przed
koncertem ATR – przyp. red). W Belgii to była jedna wielka impreza. OFF jest
dużo spokojniejszym wydarzeniem.
(śmiech) Też jestem tego ciekaw.
Jakie są twoje refleksje
na temat waszego ostatniego albumu? Lubisz to wydawnictwo w porównaniu z
poprzednimi?
To nasz najlepszy album jaki
nagraliśmy do tej pory! (śmiech) Ciężko mi mówić o naszej muzyce. Prawda jest
taka, że każda płyta Atari jest inna. Każda ma swój motyw przewodni, wokół
którego budujemy nasz „sound”. Nie można przecież liczyć, że następujące po
sobie albumy będą takie jak poprzednie. Ale Atari Teenage Riot zawsze będzie
brzmiało jak Atari Teenage Riot! Tym za co lubię Is This Hyperreal jest
to, jak wykorzystaliśmy teksty. Jeśli wybierasz taki skomplikowany temat jak
my, czyli technologia internetowa, cyberaktywizm i cenzurę, musisz wiedzieć,
jak go skoncentrować, jak całkowicie wykorzystać jego potencjał. Przy okazji
zadając sobie pytania, które nie przyszłyby nam do głowy w innych
okolicznościach. W porównaniu do naszego poprzedniego albumu Is This
Hyperreal jest albumem lepiej dopracowanym, bardziej przejrzystym.
Jak wygląda wasza
współpraca z Dim Mak Records? Coś się zmieniło od tego czasu?
Niewiele. Ludzie często
myślą, że jesteśmy na stałe przywiązani do danego labelu. To nie jest tak. My
mamy swój własny – Digital Hardcore Recordings. Często oddajemy nasze nagrania
na licencji innym oficynom. Na przykład w latach dziewięćdziesiątych
współpracowaliśmy w ten sposób z Grand Royal Beastie Boysów. Podobnie było z
Dim Mak. Oni się do nas odezwali mówiąc, że chcą wydać nasz album w takiej
formie, w jakiej go nagraliśmy. Niektórzy mogą sądzić, że mieli jakikolwiek
wpływ na proces tworzenia materiału, co nie miało miejsca. Inaczej było z remiksami.
To akurat nam się spodobało, ponieważ nigdy nie zdarzyło nam się oficjalnie ich
wydawać. Ludzie z Dim Mak zaprosili różnych producentów, aby zajęli się naszymi
utworami. Nam to pasowało. Ciekawostką natomiast jest fakt zorganizowania
konkursu na najlepszy remiks naszego ostatniego singla. Otrzymaliśmy ponad sto
świetnych przeróbek i to charakteryzujących się przeróżnym klimatem. To mi się
ogromnie podobało.
Rozmawiał Wojtek Irzyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.