czwartek, 26 lipca 2012

Jedziemy na festiwal: Beach House (Tauron Nowa Muzyka)


Koncert Beach House w ramach Tauron Nowa Muzyka będzie pierwszym występem w Polsce. 








W 2004 roku Victoria Legrand, której część życia upłynęła na pokonywaniu trasy między Paryżem a Filadelfią, weszła w komitywę z gitarzystą Alexem Scully.  Chociaż afektu romantycznego od pierwszego spojrzenia nie zanotowano, muzyczna chemia przekuła się na nowy byt pod nazwą Beach House – miejsce pochodzenia: Baltimore. Nagrany dwa lata później debiutancki album zyskał przychylność krytyków, fani zaś rozpoczęli krucjatę dream-popowej miłości.


O dyskograficznych  dokonaniach Beach House, którzy do tej pory wydali cztery LP, zwykło się mówić w konwencji zero-jedynkowej. Debiut  oraz pochodzące z 2008 roku Devotion to jakość jedna, spójna i wyróżnialna. Związany z przejściem do Sub Pop oraz komercyjnym sukcesem Teen Dream tworzy całość z najnowszym Bloom. Czy ta konsekwencja w konstruowaniu klimatu oraz forsowaniu charakterystycznego brzmienia, które powtarza się nie tylko w kolejnych numerach, ale również na dwóch ostatnich płytach, jest zaletą czy wadą? Opinie krążą bardziej zróżnicowane niż setlista, skądinąd bardzo miłego, tegorocznego wydawnictwa.


Na pewno zespołowi  odmówić nie można ogromnej łatwości w tworzeniu niepowtarzalnej aury i nastroju, który przy swojej syntetyczności czy - może momentami - cukierkowatości równocześnie kryje w sobie tajemnicę i pewną nieoczywistą refleksyjność.  Bez wątpienia duża w tym zasługa niepowtarzalnego głosu Victorii, która z kompozycji w rodzaju „Walk in The Park” uczyniła prawdziwe, kilkuminutowe dzieła sztuki. Wieść gminna niesie, że ponoć Victoria na scenie potrafi zafrasować nie tylko wykonaniem, ale również wyjątkowo oryginalnymi ruchami, szczególnie głowy oraz w konsekwencji – co naturalne – włosów.


Nim Beach House wypłynął oficjalnie na fali mainstreamowego splendoru, wsławił się również pojawieniem się na jednej scenie z Grizzly Bear, gdzie Victoria towarzyszyła zespołowi podczas wykonania jednego z najprzyjemniejszych numerów na Veckatimest – „Two weeks”.


Charakterystyczny wokal  Legrand, emocjonalny, chociaż równocześnie dość chłodny i ocierający się o najlepszą Nico oraz hipnotyczne gitary to kombo, które w wersji live zdecydowanie stanowi jeden z highlightów najbliższej edycji festiwalu Tauron Nowa Muzyka. Tym bardziej, że Beach House zagrają u nas po raz pierwszy.


Dominika Chmiel


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.