Album Here We Are jest debiutem
zespołu Citizens!
Here they are! Citizens! to Martyn, Thom, Mike,
Lawrence i Tom, piątka szczupłych chłopaków z Londynu, którzy
grają indiepop w najlepszym jego wydaniu. Ich muzyka składa się z
chwytliwych melodii, skocznych linii basu i wszechobecnych klawiszy
akompaniujących wysokiemu wokalowi frontmana. Wszyscy słyszeliśmy
to wcześniej i znamy bardzo dobrze...ale nadal kochamy. Citizens!
posługują się zabiegami wykorzystanymi przez dziesiątki innych
kapel, jednak udało im się posłużyć nimi wyjątkowo dobrze. W
skrócie: kolejna niezależna młoda kapela robiąca dobrą i wesołą
muzykę do niegłupich, acz prostych
tekstów. Sama jakość muzyki często nie jest gwarancją sukcesu,
jednak jeśli producentem albumu jest sam Alex Kapranos, a zespół
podpisał kontrakt z francuskim labelem Kitsune, szansa na powodzenie
wśród fanów niezalu jest dość duża. Do tego
świetnie im wyszło połączenie angielskiego, surowego gitarowego
grania z francuskim dyskotekowym sznytem. Czasem brzmią jak The
Rapture, czasem jak francuski Phoenix, a kiedy indziej jak Yeasayer.
Czy to źle? Mi się wydaje, że nie. Warto podkreślić, że
Citizens! nie bawią się, tak jak ich starsi koledzy po fachu, w
monumentalne rozbudowywanie swoich piosenek, a póki co, idą
najprostszą drogą. Uważam, że jak na pierwszy album jest to
najlepsze wyjście. Wydziwiać będą mogli później.
Jednak
poszukując w sieci wzmianek o Citizens!, nie znalazłem zbyt wielu informacji. Wydaje się, że ich największymi fanami są
dziennikarze brytyjskiego "NME", rozpisujący się od jakiegoś czasu
nad talentem londyńczyków. Single promujące album - „Reptile”
oraz „True Romance” - również
nie rozpętały burzy zachwytów nad zespołem. Może fani po prostu
potrzebują czasu...albo są już trochę znudzeni tego typu muzyką.
Możliwe, niemniej jednak debiut Citizens! bardzo przypadł mi do
gustu. W szczególności utwór „Lets Go All The Way”, który w
moim mniemaniu pokazuje najlepsze oblicze Anglików. Kitsune wydaje
podobną muzykę od lat. Niektóre zespoły, pod których
twórczością podpisuje się francuski label, osiągnęły niebywały
sukces. Inne zatrzymały się na pierwszych singlach, epkach czy
płytach. Niedługo okaże się, do której grupy należą Citizens!.
Moim zdaniem Kapranos nie poświęcał by się jednosezonowemu
objawieniu i wiedział co robi pomagając im przy produkcji debiutanckiej płyty. Ponadto, ich nienaganny styl na pewno pomoże im przypodobać się niejednej młodej słuchaczce.
7/10
Wojtek Irzyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.