środa, 2 maja 2012

Recenzja: The Mars Volta - "Noctourniquet" (2012. Warner Bros)

Nowa płyta The Mars Volta - energicznie i bez przynudzania.








- Onar, mordo ty moja, momomordo ty moja.
- Jestem Omar.
- Ano. Co Cię trapi synu?
- Nikomu nie podobało się Octahedron.
- Tak, dziwne nazwy płyt to nie wszystko. 
- Wiem! Dlatego nową nazwałem Noctourniquet.
- Lubię gry słów. Ja swoja nazwałem Mefistotedes.
- Też ładnie. Lubimy odniesienia do innych kultur i w ogóle. 
- A rapsów słuchasz? 
- Bardziej punków. 
- I co tam upichciłeś pod tą dziwną nazwą? 
- No, przy poprzedniej płycie próbowałem nagrać coś normalnego, ale wiesz jak to się kończy.
- Tak. Mi też ciągle mówią, że to nie to samo. Najpierw byli źli, jak zacząłem nawijać o hajsie, a potem, jak przestałem gniewali się, że znowu nawijam o podwórkach. 
- Mój wokalista nawija o kondycji człowieka. O tym, że każdy jest artystą. Taki concept-album. 
- Też ładnie.
- Mniej krzyczy i nie przetwarza swojego głosu, co piętnaście sekund. 
- Ja czasami cośtam tylko w refrenach ponakładam.
- Też ładnie. 
- A muzycznie?
- Nauczyłem się grać na klawiszach. Numery dalej trwają średnio godzinę, ale przestałem remixować odgłosy godowe wielorybów, jak na Frances The Mute
- Jakieś bangery są? 
- Tyle, że możemy grać całą noc. 
- Daj spokój z Szybkim Szmalem, jeszcze znowu pomylę Cię z Onarem.
- Sory. „The Malkin Jewel” to prawie hit. Po usłyszeniu klawisza w „The Whip Hand” Klaxonsi się rozpadli. W ogóle prawie same fajne momenty. I mamy, jak zawsze, dobrego perkusistę. Gra takie rzeczy, że nie możesz się zorientować, kiedy jest „raz”. 
- To średnio byłoby pod to nawijać. 
- Dlatego robi to Cedric.
- No to nieźle. 

Ta ostatnia Volta też jest niezła. Rozmowa Tedego z Omarem nigdy nie miała miejsca. Za to ja odsłuchałem nową Voltę może z piętnaście razy i kompletnie nie wiem, co mógłbym o niej napisać. Na pewno na wznoszącej fali, na pewno energetycznie, z sensem i bez przynudzania. W skali Voltowej na jakieś 8/10.

8/10
Mateusz Romanoski

1 komentarz:

  1. fajna napisana recenzja.
    szkoda tylko, że płyta taka słaba.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw wiadomość.