Dwa longplaye, dwie epki i masa singli. Od 2009 roku Toro Y
Moi stał się jedną z ważniejszych postaci z pogranicza elektronika/lo-fi. Dlatego
nie może dziwić kolejna wizyta młodego producenta w Polsce.
Rewelacyjne Underneath
the Pine i Freaking Out z
ubiegłego roku oraz całkiem ciekawy zbiór starych nagrań Chaza nie mogły pozostać
obojętne wśród organizatorów letnich festiwali. Toro Y Moi wystąpi na Open’er
Festivalu. Wcześniej Amerykanina można było podziwiać podczas OFF Festivalu i
na koncertach klubowych.
Toro Y Moi przywraca wspomnienia. Wiadomo, że chillwave jest
już tak wyświechtanym i tak popularnym zjawiskiem, że wszystkie te rozmyte,
sentymentalne brzmienia stają się powoli rzeczami lekko wtórnymi. Dlatego
ostatnia „nówka” Bundicka, epka Freaking
Out, postawiła muzyka w lekko odmiennym świetle.
Nagrania Toro nabrały bardziej elektroniczno-funkowego wydźwięku, a sam artysta postanowił w tym roku pokazać swoje niewydane wcześniej kawałki i demówki – chaotyczne zapiski, coś jak „tak tworzyłem swój obecny geniusz”.
O całym chillwave’ie powiedziano już i napisano tyle, że nie warto więcej się rozwodzić. Poza oczywistymi faktami:
- Jedni chillwave’u nie lubią, a inni lubią (dlatego to
kontrowersyjny gatunek) zasłyszane/przeczytane w Internecie
- Spoko muzyka, która wzbudza sentyment za tymi starymi
czasami, latami beztroskimi, wypełnionymi kontaktami z naturą, fajnymi
serialami i kasetami VHS – jakkolwiek na przykład lata osiemdziesiąte i wczesne
dziewięćdziesiąte kojarzyłyby się pozytywnie, zwłaszcza młodym słuchaczom,
którzy już ich nie pamiętają, albo przypominają je sobie jak przez mgłę.
Tak czy inaczej występ (kolejny) Toro U Moi w Polsce jest
(kolejnym) wartym uwagi koncertem w ramach Open’er Festivalu, w piątek, 6
lipca.
Piotr Strzemieczny
Przeczytaj recenzję...Toro Y Moi - Underneath the Pine
Przeczytaj recenzję...Toro Y Moi - Freaking Out
Przeczytaj recenzję...Toro Y Moi - June 2009
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.