niedziela, 6 maja 2012

Gigowa polecajka: Foster The People w Palladium.

Mark Foster z zespołem zagra w najbliższy wtorek w klubie Palladium.






Foster The People udowodnili, że da się robić muzykę popularną, której da się słuchać. W 2011 roku nagrali album Torches, wypełniony po brzegi kawałkami nadającymi się zarówno na „indie” potańcówki, jak i na fale popularnych stacji radiowych, czy do telewizyjnych reklam. Na początku ogromy sukces zapewnił im pierwszy singlowy utwór - „Pumped Up Kids”. Później kolejne kawałki, równie sprawnie, dobijały się do czołówek list przebojów („Helena Beat”, "Don't Stop (Color on the Walls)" oraz "Call It What You Want"), a sama kapela została obsypana nominacjami do najważniejszych międzynarodowych nagród muzycznych. Między innymi do nagród MTV VMA oraz Grammy.

Niecały rok po debiucie, Foster The People przyjeżdżają do Polski. Zainteresowanie wydarzeniem było tak duże, że organizator po wyprzedaniu wszystkich biletów, zdecydował się na drugi koncert tego samego dnia! Co prawda, pojemność Palladium daleka jest od tej na stadionie Narodowym, jednak nie jest to mały klub. Z drugiej strony podwójny koncert nie powinien być zaskoczeniem, gdyż do Warszawy z tej okazji specjalnie przyjadą fani zespołu z całej Polski, a tych jest prawdziwa armia. Na Facebooku obecność zadeklarowało ponad 1800 osób. Długo przed ogłoszeniem występu amerykańskiego zespołu w stolicy, na Facebooku pewne dwie dziewczyny założyły fanpage, zatytułowany „we want foster the people in poland”. Ich życzenie się spełniło.

Muzyka Foster The People jest połączeniem instrumentalnego grania z duchem tanecznej elektroniki, co szczególnie podoba się współczesnej, nastoletniej młodzieży. Nie da się ukryć, iż zespół jest szczególnie popularny w przedziale wiekowym 16-20. Ja mam lat 24 i bardzo chętnie zobaczę FTP na scenie, tak aby odreagować smutne zimowe chłody i rozpocząć lato z uśmiechem na ustach. Może nie oddałbym życia za ich muzykę, ale płyty słuchało mi się całkiem nieźle i miło będzie usłyszeć ją na żywo. Nie będę jednak szalał pod samą sceną, tam bowiem jest miejsce dla oddanych fanek tych trzech przystojniaków. Ja stanę sobie grzecznie z piwkiem bliżej końca sali i będę obserwował spektakl z bezpiecznej odległości. 

Do zobaczenia na koncercie! Pod warunkiem, że uda Wam się zdobyć jeszcze bilety.


wojtek irzyk

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.