piątek, 13 kwietnia 2012

Recenzja: Perfume Genius - "Put Your Back N 2 It" (2012

Recenzja: Perfume Genius - Put Your Back N 2 It.










Jak pisała Wisława Szymborska, „Nic dwa razy się nie zdarza”. To tyczy się – tylko częściowo – Perfume Genius, bo Hadreas już drugi raz nie zadebiutuje. Zdarzyć się mogła natomiast (druga) płyta, która prezentuje równie wysoki poziom co Learning.

Perfume Genius gra ładnie. Smutno i przejmująco. I przede wszystkim ładnie. I delikatnie. Może niekiedy ckliwie, balansując czasem na cienkiej granicy między kiczem a sztuką, ale jednak ładnie. Pisząc, że smutno, powtórzę się, ale trzeba to podkreślić: gra smutno.  Ale to dobrze, bo Learning było płytą piękną : piękną w swej prostocie, jak i piękną przez tworzone dźwięki. Rzadko, naprawdę rzadko się to zdarza obecnie.
Z Put Your Back N 2 It jest podobnie, chociaż nie identycznie. Jest lepiej, choć może już nie tak zaskakująco (jeśli o zaskoczeniu w przypadku Perfume Genius może być mowa). Pochodzący z Seattle muzyk zmienił trochę tematykę – nie jest już tak mrocznie w warstwie lirycznej, przeszedł już ten etap dzielenia się ze słuchaczami swoimi traumatycznymi przeżyciami. Gdzieś zanikły myśli o samobójstwie. Jest natomiast obiecująca nitka promieni słonecznych. Ukryta, oczywiście, pod osłoną melancholijnych melodii i wciąż zahaczająca o tematy ciężkie i nieprzyjemne.

Stąd na przykład opowieść o tym, jak matka Mike’a była molestowana przez swojego ojca w „Dark Parts”. Stąd prostytucja jako forma miłości w „Take Me Home” czy temat gwałtu w „17”. Perfume Genius uderza też w temat uzależnienia od narkotyków w „Floating Spit”.
 

Różnią się melodie. Tu, w przeciwieństwie do pesymistycznych motywów, bywa niekiedy radośnie. Może nie w „No Tear”, bo to utwór i przygnębiający muzycznie, i smutny tekstowo (chociaż pojawia się ten przebłysk nadziei). Fortepian w prawdziwie lo-fi stylu nadal przewodzi, zostawiając, tylko sporadycznie, aczkolwiek i tak częściej niż na Learning, miejsce ascetycznej gitarze i smędnej perkusji. Bywa patetycznie („Take Me Home”), mocno przestronnie („All Waters”), ale też stosunkowo – jak na Perfume Genius – radośnie. To się tyczy zwłaszcza „Hood”, który co prawda rozpoczyna się melancholijnie, ale wraz z trwaniem utworu nabiera dynamizmu i optymizmu, którego przecież tak brakowało na debiutanckim albumie. Jedno trzeba Hadreasowi przyznać: chłopak umie wytwarzać swoją muzyką ten niespotykany na co dzień wyjątkowy klimat i dumnie z tego korzysta. Ta muzyka płynie, takich albumów nie wydaje się nazbyt często.   

Put Your Back N 2 It to strzał z ośmiu kilometrów pistoletem na kapiszony prawie w sam środek tarczy. Znaczy się jest dobrze. Bardzo.

Stream Put Your Back N 2 It

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.