środa, 4 kwietnia 2012

Marla Cinger - "Hexagon" (2011, Nasiono)

Rozpoczynając czwarty miesiąc 2012 roku i kończąc powoli opisywanie płyt wydanych w ostatnim roku nie sposób pominąć Hexagon.








Tak w skrócie: Marla Cinger to tak naprawdę Kiev Office z powymienianymi rolami członków. Asia Kucharska zastępuje Michała Miegonia na wokalu, a do wszystkiego dochodzi Artur Bieszke z Karol Schwarz All Stars. I tyle. Tyleż z teorii i przedstawiania zespołu.

Hexagon to pięć różniących się od siebie, prezentujących przekrój zainteresowań członków Marli Cinger nagrań. Krótkich, bo trwających łącznie około dwadzieścia minut, ale zahaczających i o southernową odmianę rocka (otwierający epkę „All in the Wrong”), i o reggae, i o „piwniczany”, minimalistyczny mrok w „Startujemy”.
Wybijają się dwa utwory – opener i „Czym prędzej”. Pierwszy urzeka uwodzicielskim wokalem Asi, drugi zaś dynamicznymi riffami i energią zeń płynącą. Fajnie to brzmi, ale są też minusy.

Utrzymany w reggae’owym klimacie „Kissing the Ground” zanudza. Poza dość ładnym śpiewem na wysokości refrenu, w nagraniu nie ma nic, co mogłoby zachwycić. Banalne riffy przeplatają się z popową melodią. Może to jednak tylko zdanie osoby, która ma awersję na reggae-podobne brzmienia.
Do highlightów Hexagon na pewno nie zaliczy się „Startujemy”, które – z racji swojej mrocznej otoczki i surowości melodyjnej – bardziej niż do Trójmiasta pasuje gdzieś do rejonów Bytomia. No…i gdzie, dokąd ten start? Bo skojarzenia błądzą gdzieś w okolicach narkotykowego zejścia. Kompozycyjnie też niezbyt to wszystko daje radę. „Nuda, Panie”, aż chciałoby się rzec.

W sumie to mogę być nieobiektywny, bo Kiev Office jakoś nigdy mi nie leżeli, a Marla Cinger to, jak napisano wyżej, po prostu odwrócone Kievy. Ale Hexagon jest EP-ką nierówną. Nie ma na niej tego kluczowego utworu, który stanowiłby bazę wyjścia na kolejne nagrania. Za dużo tu również różnorodności. Słuchacz topi się w coraz to innych stylach, nie wiedząc dokładnie czego - poza ładnym głosem i wokalem Asi Kucharskiej - może się spodziewać po następnym tracku, czy następnej płycie w ogóle. To naprawdę miało tak wyjść?

4.5/10

Piotr Strzemieczny



2 komentarze:

  1. Po części się zgadzam. Ale koniecznie posłuchaj pełnej płyty Marla Cinger 'Congs'. Jest równa i piękna. Jest zupełnie inna od EP Hexagon. Polecam.

    OdpowiedzUsuń

Zostaw wiadomość.