Choć siostry Söderberg są
muzycznie aktywne od kilku lat, to dopiero po wydaniu albumu The Big Black & The Blue zaczęto o
nich głośno mówić, jako wielkiej nadziei szwedzkiego folku.
Takie określenie nie padały wcale
na wyrost, co Johanna i Klara udowodniają swoją najnowszą produkcją.
Krążek otwiera tytułowy „The
Lion`s Roar”, który można już było odsłuchać na kilka miesięcy przed premierą,
gdyż to on został wybrany jako singiel promujący najświeższe dzieło duetu z
Enskede. Doskonale obrazuje klimat i stylistykę First Aid Kit, czyli nostalgiczne, melancholijne brzmienia
gitary akustycznej, zróżnicowane partie wokalne, urozmaicone w postaci fletów,
bębnów czy skrzypiec. Kolejne na trackliście jest „Emmylou”, czyli ukłon w
kierunku twórczości Emmylou Harris, amerykańskiej gwiazdy country. Zupełnie
inny od reszty kawałek charakteryzujący się niezwykłą, dziewczęcą niewinnością
i słodyczą (dla jednych tu jej za dużo i mdli, dla drugich ciekawa wariacja
tego duetu). Choć do tego zespołu przypisana jest łatka folku, z czym nie
sposób się nie zgodzić, to dziewczyny kochają się bawić, szaleć i balansować na
pograniczu wyżej wymienionego gatunku i popu („Blue”, „The Hearts of Men”).
Wartymi posłuchania są tutaj wszystkie utwory, ale jeszcze jeden zwrócił moją
szczególną uwagę, a mianowicie „King of the World” w kolaboracji z Conorem
Oberstem, liderem zespołu Bright Eyes, za którego produkcję odpowiada Mike
Mogis. Ten sam człowiek, który nadzorował pracę nad albumem dziewczyn ze
Szwecji czy takich gwiazd jak She&Him oraz Lightspeed Champion. Longplay
sygnowany jego nazwiskiem to zazwyczaj murowany sukces (oby i tak się stało w
tym przypadku).
Johanna i Klara, mimo młodego wieku (odpowiednio 22 i 19 lat) wykazują niezwykłą dojrzałość, mają pomysł na siebie i własną twórczość. Nie są one kolejnym tworem wielkich koncernów muzycznych, ani maszynkami do zarabiania pieniędzy. To one same piszą teksty, komponują muzykę i decydują o wyglądzie i brzmieniu nadchodzących publikacji. Starają się, aby każdy nowy utwór był czymś świeżym i rewolucyjnym. Można śmiało stwierdzić, że First Aid Kit to coś nowego, wychodzącego poza ramy współczesnego folku. Określić je można jako idealną mieszankę: tajemniczości Laury Marling, lekkości Mumford & Sons oraz uroku i wdzięku Joanny Newsom, co chyba jest najlepszą rekomendacją, aby zagłębić się w ich twórczość. I na koniec jeszcze jedno, ciągle frapujące mnie pytanie: Skandynawio, ile jeszcze wydasz na świat takich perełek?
Johanna i Klara, mimo młodego wieku (odpowiednio 22 i 19 lat) wykazują niezwykłą dojrzałość, mają pomysł na siebie i własną twórczość. Nie są one kolejnym tworem wielkich koncernów muzycznych, ani maszynkami do zarabiania pieniędzy. To one same piszą teksty, komponują muzykę i decydują o wyglądzie i brzmieniu nadchodzących publikacji. Starają się, aby każdy nowy utwór był czymś świeżym i rewolucyjnym. Można śmiało stwierdzić, że First Aid Kit to coś nowego, wychodzącego poza ramy współczesnego folku. Określić je można jako idealną mieszankę: tajemniczości Laury Marling, lekkości Mumford & Sons oraz uroku i wdzięku Joanny Newsom, co chyba jest najlepszą rekomendacją, aby zagłębić się w ich twórczość. I na koniec jeszcze jedno, ciągle frapujące mnie pytanie: Skandynawio, ile jeszcze wydasz na świat takich perełek?
8,5/10
Kacper Ponichtera
Kacper Ponichtera
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.