środa, 1 lutego 2012

Earth – „Angels of Darkness, Demons of Light I” (2011, Southern Lord)‎

Gdybym urodził się w XIX wieku w Stanach, mógłbym załapać się na gorączkę złota. Załóżmy, że gramofony zostałyby wynalezione nieco wcześniej i w mojej alternatywnej rzeczywistości byłyby już w powszechnym użytku. Wtedy, po ciężkim dniu spędzonym na wypłukiwaniu kruszcu nad rzeką, wracałbym do mojej chaty w kolorze antycznej sosny aby wyczilować przy Angels of Darkness, Demons of Light I.




Protoplaści drone-country - Dylan Carlson i Adrienne Davies - powracają wraz z tym przewrotnie zatytułowanym albumem po trzech latach od wydania ostatniego LP. Angels of Darkness, Demons of Light 1 to kontynuacja drogi obranej na The Bees Made Honey in Lion’s Skull. Kawałki są skomponowane z jeszcze większą pieczołowitością i wyczuciem niż na poprzedniczce. Nie znajdziemy już w muzyce Earth tak paraliżujących niepokojem utworów jak „Ouroboros is Broken”, nie będzie już nigdy takiego gitarowego zblazowania jak na Pentastar: In The Style of Demons. Miarowe tempo utrzymywane przez Davies pozwala się odprężyć, a muzyczne pejzaże doskonale oddają klimat krajobrazu amerykańskich bezdroży.

Wraz z nowym wydawnictwem miały miejsce dwie zmiany personalne w składzie znanym z The Bees Made Honey in Lion’s Skull. Karl Blau zastąpił długoletniego basistę Earth, Dona McGreevy. Nowy basista częściej od poprzednika wybiera się na eskapady z dala od melodii granych przez Carlsona. Blau zręcznie manewruje, aby powrócić do podbijania dźwięków gitary w odpowiednich ku temu momentach.

Zespół wzbogacił dotychczasowe instrumentarium o wiolonczelę. Grająca na niej Lori Goldston sprawiła, że muzyka Earth jest bardziej subtelna, i zaryzykowałbym stwierdzenie, inteligentna.  

Nie jest to najwybitniejsza płyta w dorobku Earth, ale z pewnością zasługuje na uwagę dzięki kompozytorskiemu kunsztowi i dojrzałości. Cały album płynie swoim harmonijnym tempem i nadaje się idealnie do zrelaksowania pod koniec stresującego dnia lub na sobotnie zaleczenie kaca.

8/10

Grzegorz Ćwieluch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.