niedziela, 7 sierpnia 2011

Jesteśmy sentymentalni: Placebo – Sleeping With Ghosts (2003, Astralwerks) ‎


Jeśli to nie jest najlepsza płyta Placebo, to na pewno znajduje się w dwójce „best LP” londyńskiego zespołu. Bo ze Sleeping With Ghosts może konkurować tylko Without You I’m Nothinhg. Ale dzisiaj, w ramach jesteśmy sentymentalni, przedstawiamy czwarty, wydany w 2003 roku album grupy Briana Molko.



Placebo nikomu przedstawiać nie trzeba. To zespół, który na linii Wielka Brytania-Polska ma chyba jakiś specjalny bilet przejazdowy, bo w naszym kraju bywa bardzo często -  chociażby na Heineken Open’er Festival (2006 i 2009) czy koncerty „klubowe” (czytaj: Torwar) w Warszawie (wymieniając ostatnie: 2007 i 2009). Polska publiczność zna ich zatem bardzo dobrze. W 2003 roku wydana została rewelacyjna, wręcz kultowa dla mnie płyta zatytułowana Sleeping With Ghosts – zbiór dwunastu pięknych piosenek. Traków, z których siedem (przynajmniej) mogłoby być światowymi hitami. Ale płyta nie została tak dobrze przyjęta przez krytyków muzycznych. Pitchfork dał jej notę około siódemki, polski Porcys niecałe cztery. A to dziwne, bo po kiczowatym Black Market Music SWG powinno być wychwalane pod niebiosa. Jednak Without You I’m Nothinhg postawiło zespołowi wysoko poprzeczkę, której aż do dziś Molko z kolegami nie potrafi przeskoczyć.

Płyta z 2003 roku to w większości melancholijne piosenki o tematyce związkowej. „Special Needs”, „The Bitter End”, „Protect Me From What I Want” czy tytułowe „Sleeping With Ghosts” dotyczą smutku, odrzucenia, niepewności i strachu w stosunkach międzyludzkich. Sam Briana Molko w wywiadzie udzielonym Kerrang! wyznał, że na tym krążku chciał pozbyć się ‘złych duchów przeszłości’. Takimi numerami jak „This Picture” (najlepszy singiel na płycie, na równi zresztą z „Special Needs”), czy „Protect Me…” wydawać się może, że jednak nie.

Po bardzo mrocznym Without You i, hmmmm, ‘różnorodnym’ Black Market Music opisywana obecnie płyta to kompilacja mocnych i smutnych piosenek. Już otwierające krążek „Bulletproof Cupid” to dynamiczne dwie i pół minuty czystej agresji. Kolejne na track-liście „English Summer Rain” potrafi urzec słuchacza bardzo dobrym i rytmicznym refrenem. „This Picture”? Znakomita warstwa zarówno tekstowa, jak i muzyczna. To tu Molko swojego kochanka nazywa „Forbidden snowflake” czy „Angelic fruit cake”. Przy okazji polecam teledysk do tego utworu.

Płytę zamyka bardzo ładne i spokojne „Centrefolds”, w którym pierwszoplanową rolę odgrywa pianino. Za produkcję płyty odpowiadał zaś Jim Abbiss, czyli ten człowiek, który swój udział miał również w tworzeniu takich albumów jak Whatever People Say I Am, That's What I'm Not (Arctic Monkeys), Becoming X (Sneaker Pimps), The Black Room (Editors), czy też najnowszego albumu KT Tunstall Tiger Suit.
I chociaż płyta nie została dobrze przyjęta przez krytyków, to przez słuchaczy już jak najbardziej tak. Sleeping With Ghosts w samej tylko Francji, w 2003 roku, sprzedało się w ilości 710 600 egzemplarzy.

Piotr Strzemieczny

3 komentarze:

  1. Placebo to jedyna kapela której nie można zarzucić POPOWEGO grania, jak np. niestety Muse i innym.
    /swiernal.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sleeping With Ghosts to, moim zdaniem, jeden z najlepszych wytworów Placebo (Meds uwielbiam równie mocno) i już chyba na zawsze pozostanie w czołówce moich ulubionych krążków. co do najlepszych utworów na płycie, tzn This Picture i Special Needs - zgadzam się w 100% : )

    OdpowiedzUsuń

Zostaw wiadomość.