wtorek, 2 sierpnia 2011

Jedziemy na festiwal: Dezerter (OFF Festival)‎

Słuchanie Dezertera na Off Festivalu większości jawi się jako potworna głupota/brak wiedzy i wyczucia/etc. Warto może jednak przełamać stereotypowe myślenie?



Dezerter to zespół, który darzę dużym osobistym sentymentem, nie tylko zresztą ja. Wielu ludzi wyrastało na ich muzyce. Niektórzy mówią nawet, że Dezerter ich wychował. Teksty zespołu są zaskakująco dojrzałe i poważne, nie uświadczymy tu taniego punkowego populizmu.





Jednak nawet jeśli odrzucić czysto sentymentalne podejście, Dezerter jawi się jako zespół bardzo interesujący. Przede wszystkim ze względu na ogromną determinację zawartą w ich muzyce. Bunt zachodnich punkowców był buntem znudzonych dzieciaków - bunt w komunistycznej Polsce z czasów stanu wojennego był buntem poważnym i niebezpiecznym. Jeśli dodamy do tego problemy ze zdobyciem sprzętu (początkowo Dezerter nie posiadał prawdziwej perkusji, zaś wzmacniacze zrobione były z przerobionych radioodbiorników) - jawi nam się obraz prawdziwych desperatów. Szczególnie warto zaznajomić się z ich kompilacyjnym albumem wydanym na zachodzie Underground Out Of Poland będącym dokumentacją pierwszych lat działalności zespołu. Ich najnowszy album Prawo do bycia idiotą nie porywa tak bardzo jak ich młodzieńcze nagrania, jednak to wciąż ciekawie zagrany punk, którego można słuchać bez zażenowania. 









Jakub Lemiszewski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.