czwartek, 14 lipca 2011

YACHT - Shangria-la (2011, DFA)‎


Miło, że będą na OFF-ie. Szkoda, że nowa płyta jest przeciętna, a kawałków, które porwą nogi do tańca - jak na lekarstwo.








No bo co, jest otwierająca album ”Utopia”, jest “Paradise Engineering” i “Tripped and Fell in Love.” I…tyle z wartych uwagi, disco-tanecznych utworów. Pierwszy z wymienionych tracków zbudowany jest na iście surfowych riffach gitarowych, dynamicznym bicie, a wszystko to ze wspólnym śpiewem Jony i Claire o treści „Utopia”. Tak, ten utwór po prostu wpada w ucho. Przeciwieństwem utopii na ogół jest „Dystopia”. W niej wokal Claire łudząco przypomina śpiew Miss Connie z australijskiego Sneaky Sound System, a w grobowy nastrój duet próbuje wprowadzić słuchaczy warstwą tekstową: „The Earth, the Earth is on fire! We don’t have no daughter, Let the motherfucker burn!” czy „And every day the flames get higher, higher, higher.Numer dwa na płycie numer pięć to po prostu klasyczna wizja końca świata. Przygnębiająca „Dystopia” jednak idealnie uzupełnia się z „Utopią”. Zarówno jeśli chodzi o warstwę muzyczną („D”- mroczna, ciężka kompozycyjnie mieszanka, „U” zaś jest dynamiczną bombą taneczną), jak również o samą lirykę. Rozbudowane zwrotki kontrastują i jednocześnie współdziałają z powtarzanym w kółko jednym słowem w otwierającym Shangri-la kawałku, gdzie reszta tekstu jest po prostu krótka.

Jona Bechtolt i Claire L. Evans całkiem sprytnie rozmieścili dwa kolejne najbardziej taneczne i skoczne utwory. „Paradise Engineering” I “Tripped and Fell in Love”, ulokowane obok siebie na track-liście tworzą swoistą, jedenastominutową dyskotekę.

Zupełnie nie rozumiem tytułowego utworu. Shangria-la” jest tak irytującym tworem. To powtarzanie „la la la(…)la” w tekście drażni niemiłosiernie. Ok., może sam przekaz jest całkiem sympatyczny, bo jak tu się nie uśmiechnąć, gdy słyszy się takie coś: „I don't want to die and go on off to paradise
There are more fun places here that I can patronize
” czy „If I can't go to heaven let me go to LA/Or the far West Texas desert or an Oregon summer day”.
Gorzej, niestety, z resztą piosenki. Przede wszystkim drażni w nim przesłodki śpiew Claire.

Muzycznie YACHT nie prezentują niczego nowego. To wszystko znamy z wcześniejszych płyt. Więcej, coraz bliżej temu duetowi w porównaniach do !!! czy Chew Lips i…dalej do poziomu chociażby z See Mystery Lights. Inaczej sprawa wygląda, jeśli skupimy się na warstwie lirycznej. Mądre teksty, które każdy z słuchaczy może odbierać personalnie – tak wygląda Shangria-la.

5/10

Piotr Strzemieczny

1 komentarz:

  1. Muszę przyznać, że nie słuchałam jeszcze "Shangria-la", ale utwory z tej płyty na żywo wypadają naprawdę dobrze. Koncert Y▲CHT na tegorocznym OFFie był sporym zaskoczeniem, na plus! Może i powtarzane w kółko frazy odsłuchiwane w domowym zaciszu irytują, ale na koncercie wprowadzają w taneczny, euforyczny trans, a muzycy wyraźnie bawiący się przynajmniej tak dobrze jak brzmią, zarażają publiczność. A ile parę kawałków z "See Mystery Lights" już odsłuchiwane z płyty porywały do tańca, wykonane na żywo napełniały niesamowitą energią, której nie było szans się oprzeć.No i "ay-a-ay-a-a-whoa! ay-a-ay-a-a-oh-oh-oh!" ;D

    OdpowiedzUsuń

Zostaw wiadomość.