piątek, 6 maja 2011

TV Ghost - Mass Dream (2011, In the Red)


Surowy, mroczny, bardzo hałaśliwy, a piosenki krótkie i energiczne – taki był debiutancki krążek TV Ghost. Druga płyta powiela zawarte w 2009 roku schematy i rozbudowuje je z pewną szorstką gracją. 





Jeśli ktoś pamięta pierwszy album bandu pochodzącego z Lafayette, ten nie powinien być zdziwiony. Agresywna deklamacja ubrana w kakofoniczne, głośne granie stanowiły temat przewodni Cold Fish. Nie inaczej jest na Mass Dream, gdzie złość i nienawiść kipi z każdej piosenki.

Nie zmieniło się praktycznie nic w wokalu Tima Gicka. Nadal jest surowy, bardziej przypomina krzyk dogorywającej osoby (na debiucie słuchacz miał styczność głównie z nim), chociaż można już zauważyć/usłyszeć pewną melodyjność podczas śpiewu, co budzi skojarzenia z Ianem McCullochem z Echo & the Bunnymen. Oczywiście utwory nadal są mroczne, psychodeliczne i dysharmoniczne („Cancor”), jednak sofomor przynosi nowość jeśli chodzi o samą muzykę. Ta stała się bardziej przestrzenna. Klaustrofobia wprowadzana na Cold Fish zanika przy melodyjności niektórych utworów, jak np. „The Winding Stair”. Spowolnienie perkusji i dodanie pianina („Mass Dream”) ociepla album, czego na debiucie nie było. Nie niszczy to jednak całościowego odbioru płyty. Wręcz przeciwnie – dzięki temu staje się ona bardziej przystępna, ludzka.  Zmieniła się też koncepcja utworów, które na debiucie były krótkie i dynamiczne. Te z Mass Dream spokojnie rozwijają się własnym tempem, a na moment kulminacyjny słuchacz musi trochę poczekać. Dzięki temu czas piosenek zamyka się w przedziale trzech minut, przez co sami muzycy mają większe pole do popisu kreatywności. I, po niezłym, młodzieńczym debiucie, pokazują elementy dojrzałości oraz siły, a tej chłopakom z Indiany nie brakuje.

Może nie są to nazbyt radosne piosenki, których słuchanie bardziej niż do euforii może doprowadzić do depresji, jednak warto poświęcić im czterdzieści jeden minut. Bo tak właśnie brzmieliby The Horrors gdyby cierpieli na silne zaburzenia afektywne. To chyba niezła rekomendacja.

 7/10 

Piotr Strzemieczny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.