Można nagrać, na przestrzeni siedmiu lat, dwie takie same, chociaż różne płyty? Można, Jacek Lachowicz to zrobił.
Płyta nagrana na setkę, oporządzone nowe aranżacje, zmiana tempa i to wszystko w… dwa dni! Tak wyglądała praca nad _Wersją 2011. Ale żeby mówić i słuchać remake’a należy wcześniej poświęcić trochę czasu debiutowi współzałożyciela Ścianki.
Pierwszy album Jacka Lachowicza ciężko przyporządkować do jakiegokolwiek gatunku. Na Jacek Lachowicz mieliśmy styczność przecież i z ciepłą akustyką, i surowymi brzmieniami elektronicznymi. Nie brakowało również smętnego folko-plumkania. Ale płyta urzekała. Prostotą i łagodnością. Krążek sprawiał wrażenie wielce osobistego również ze względu na warstwę liryczną. Współzałożyciel Ścianki zajął się wówczas nie tylko muzyką, ale także tekstami. A te były/są, hm, różnorodne. Bo czy „Bad Potato” odebrałby ktoś jako przedstawienie psujących się relacji międzyludzkich? A „Szóstka”? Stuprocentowa liryka. I z takiej krótkiej charakterystyki płyty z 2004 roku przerzućmy się na tę wydaną 25. marca bieżącego roku.
A wypuszczoną w obieg w nowatorski, acz ciekawy sposób. Jeśli pójdzie się do jakiegokolwiek sklepu muzycznego, to ze świecą szukać _Wersji 2011. Album dostępny jest do zakupu tylko przez Internet. „Ruch nasz jest w pełni świadomy i potwierdza tylko to co nieuchronne czyli wprowadzenie innego sposobu dystrybucji muzyki. Przy okazji jest próbą wywołania dyskusji na temat zmiany przyzwyczajeń jakie panują na rynku muzycznym w Polsce i wpisuje się w akcję społeczno-edukacyjną dotyczącą własności intelektualnej. Mamy nadzieję, że nie brzmi to zbyt odstraszająco. Chodzi nam głównie o to by uczulić i nauczyć naszych wszystkich fanów nawyku kupowania plików wyższej jakości za pieniądze” – mówił o sposobie wydania płyty Jacek Lachowicz. Wiadomo jednak, że kolekcjonerom ten pomysł się średnio spodobał, bo co innego mieć na dysku katalog z plikami mp3, a co innego krążek, w ładnym opakowaniu, na półce.
Ale wracając do rzeczy najważniejszej, czyli zawartości reedycji, to wszystkie piosenki wykonano, jak wspomniałem, na tzw. ‘setkę’. Wiadomo, kawałki na koncertach różniły się od tych, które Jacek Lachowicz nagrał w 2004 roku. I właśnie takimi je widział obecnie – żywsze, dynamiczniejsze, świeższe. Udało mu się. _Wersja 2011 to płyta eklektyczna, bardzo różnorodna. Dalej mamy styczność z akustycznym graniem („Szóstka”, „Baking”), alt.country („Bad Potato”) i brudną elektroniką („Analiza”), jednak w większości utworów tempo wykonania zostało znacznie podkręcone. I tak „Biegnę” zmieniło się nie tylko w nazwie. „Biegnę 01” otrzymało większą przestrzeń, aranżacja jest bogatsza. To już nie jest tylko głos Jacka, gitara akustyczna i pianino. To siła i radość płynąca z melodii.
Urzekają również przestery w „My Friend”. Ten kawałek przeszedł totalną przemianę. Z utworu utrzymanego w folkowym klimacie stał się prawdziwym brudnym, rockowym nagraniem bijącym dynamizmem.
Nowy sposób oporządzenia starych utworów poskutkował. Jacek Lachowicz i the Pigs (dodatkowo jeszcze Michał Gos i Wojtek Bubak) zrobili naprawdę coś fajnego i jest szansa, żeby młodsi słuchacze wrócili do piosenek sprzed siedmiu lat.
Odsłuchaj piosenek
6.5/10
Piotr Strzemieczny
Chciałbym zapytać gdzie mogę kupić te mp3 - graniczy z niemożliwością znalezienie ich w sieci.
OdpowiedzUsuńChyba najlepiej będzie, jak zapytasz u źródła: https://www.facebook.com/lachowicz.andthepigs
OdpowiedzUsuń