sobota, 23 kwietnia 2011

Jedziemy na Festiwal: Foals (Heineken Open’er Festival)

Słuchając Foals aż chce się krzyknąć – Foals Forever! Cassius Forever! Co by o tym oksfordzkim zespole nie mówić, zawsze już chyba pozostanie w cieniu swojego największego przeboju z debiutanckiej płyty, Antidotes






 

Na drugi krążek chłopacy kazali nam czekać dwa długie lata. Czy się opłacało zakreślać dni w kalendarzu? Dla mnie tak. Po wysłuchaniu „Spanish Sahara” wiele osób uważało, że zespół odszedł od swojego stylu, że nowa płyta będzie bardzo melancholijna. Myślałem też i ja, ale…błąd! Total Life Forever to po prostu krok do przodu. To udoroślenie członków zespołu i ich podejścia do tworzenia muzyki (chociaż nie do końca. W niektórych kawałkach nadal możemy wyczuć te szybsze i radośniejsze rytmy). Foals (a w szczególności Yannis Philippakis – wokalista – bo u niego możemy to zobaczyć po tekstach) dojrzewają. Ale robią to stopniowo. I to mnie właśnie urzekło w tym krążku. Piosenki słodkie („This Orient”) i te gorzkie (ta hiszpańska Sahara czy „2 Trees”). Połączenie radości ze smutkiem. Bo życie ma, przecież, gorzko-słodki smak. Płyta do kontemplowania – serio, sprawdza się!



Foals to niewątpliwie jedna z większych gwiazd tegorocznego HOF. Math rock z pierwszej płyty co prawda trochę został przyćmiony przez drugi album, jednak wiem, że możemy się spodziewać niezwykłego występu. Z jednej strony energiczne „Two Steps Twice” i „Cassius”, z drugiej klimatyczna „Spanish Sahara” i „Alabaster”.

Dla przykładu set lista z lutowego koncertu w Sydney:

·  Blue Blood
·  Olympic Airways
·  Total Life Forever
·  Cassius
·  Balloons
·  Miami
·  What Remains        
·  After Glow
·  2 Trees
·  Spanish Sahara
·  Red Socks Pugie
·  Electric Bloom
·  Encore:
·  The French Open
·  Two Steps, Twice


                                                                                                          
Piotr Strzemieczny
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.