czwartek, 5 maja 2016

Smutne piosenki ze Szwecji, czyli Follow the Sea i ich singiel „Virhe”


Co jakiś czas staramy się prezentować nieznane, ale ciekawe gitarowe projekty ze Szwecji. Dziś pora na Follow the Sea i ich nowy singiel „Virhe”.


Pochodzą, a jakże, ze Sztokholmu, jest ich dwóch i właśnie szykują się do wydania swojego pierwszego długogrającego albumu. Blue Joy, bo taki tytuł przyjmie pierwsza płyta Szwedów, ukaże się 25 maja nakładem Häxrummet Records. Wydawnictwo promuje singiel „Virhe”, kompozycja bardzo stonowana i wycofana, z dużą ilością szumów i pogłosów. 

Follow the Sea mają na swoim koncie dwie epki - debiut zatytułowany Follow the Sea (2013) i pochodzące z 2014 roku Sibirien. Koncertowali z Ringo Deathstarr, japoński magazyn Muso Planet umieścił ich utwór na swojej kompilacji. Grają smutne, naprawdę skandynawskie melodie, czyli takie, które spokojnie sprawdziłyby się w jakimś dramatycznym momencie Marii Wern, Mostu nad Sundem lub Jordskott. Długograj w drodze. Oby był w całości tak niezły jak „Virhe”.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.