piątek, 15 kwietnia 2016

FESTIWALOWA ODPYTKA: Łukasz Prajer, AlterFest



W najbliższy czwartek rusza piąta edycja AlterFestu. Trzy muzyczne dni w Mysłowicach umilą Król, Baasch czy Hatti Vatti. Rozmawiamy z organizatorem festiwalu, Łukaszem Prajerem, którego przepytujemy w ramach Festiwalowej odpytki.


Którą edycję festiwalu w tym roku organizujesz?
Piątą

Ilu artystów będzie liczyć finalnie line-up tegorocznej edycji?

Trzynastu


Kto przyjeżdża na Twój festiwal?
Ludzie z różnych części Polski. Około połowa uczestników festiwalu to mieszkańcy Mysłowic i najbliższych okolic, a druga połowa to przyjezdni z bliższych i dalszych okolic, mamy także informacje, że w tym roku na festiwal wybierają się osoby spoza granic Polski. Na festiwal przyjeżdżają miłośnicy muzyki alternatywnej, a także osoby chcące poznawać nowe brzmienia. Oczywiście większość stanowią osoby młode, ale coraz częściej festiwal odwiedzają także osoby w okolicach 40-50 roku życia.

Czym się kierujesz, dobierając artystów do line-upu?
Kieruję się głównie swoim gustem muzycznym oraz gustem osób działających przy organizacji AlterFestu. Wybieramy artystów, którzy według nas są wartościowi, robią ciekawą muzykę. Raczej staramy się unikać doboru artystów według kryterium popularności, choć zawsze gdzieś w tyle głowy mamy to, że chcąc osiągnąć wysoką frekwencję, musimy zaprosić artystów, którzy są w pewnym stopniu rozpoznawalni.

Największe urwanie głowy związane z organizacją festiwalu?
Promocja. Mając niski budżet i będąc niewielkim festiwalem, musimy się nieźle nagimnastykować, żeby wypromować naszą imprezę. Na szczęście z roku na rok jest coraz łatwiej, bo informacja o festiwalu roznosi się też pocztą pantoflową.

Największa radość związana z organizacją festiwalu?
Widok zadowolonych uczestników festiwalu, zadowolenie artystów i widok ludzi wchodzących po raz pierwszy do budynku byłego kina Adria – miejsca starego, nieużytkowanego od prawie 25 lat – ich zdziwienie i słowa „ale tu jest zajebiście”.

Duży sponsor w nazwie festiwalu: tak czy nie?
Chętnie. Dotychczas nie mieliśmy żadnego sponsora w nazwie festiwalu, ale dopuszczamy taką możliwość, bo wiemy, że duży sponsor w nazwie to ogromne szanse na rozwój festiwalu. Oczywiście nie przyjmiemy bezwarunkowo każdego sponsora tytularnego, jego wizerunek musi być choć trochę spójny z wizerunkiem festiwalu.

Najtrudniejsze negocjacje miałeś z...
Trudno podać jeden taki przykład. Było kilku managerów, z którymi negocjacje były dosyć ciężkie. Ale właściwie w każdym przypadku nie rozchodziło się o to, że dany manager był „trudną” osobą, bardziej chodziło o nasze ograniczone możliwości finansowe.

Najdziwniejsze widzimisię artysty w riderze?
Nie przypominam sobie takich. Artyści grający na naszym festiwalu nie gwiazdorzą, nie mają wielkich kaprysów. Wymagania artystów odnośnie przygotowania garderoby są raczej standardowe – przekąski, owoce, coś zimnego i ciepłego do picia, ewentualnie kilka piw, butelka wina albo whisky.

Polscy artyści jako zapchajdziury czy gwiazdy głównych scen?
Zdecydowanie polscy artyści jako gwiazdy, zwłaszcza że dotychczas na naszym festiwalu grali sami polscy artyści. W tym roku sytuacja trochę się zmieniła, bo po raz pierwszy w historii na festiwalu zagrają artyści spoza Polski, aczkolwiek nadal to polscy artyści będą gwiazdami festiwalu. Wykonawców grających na AlterFeście staramy się traktować na równi, niezależnie od ich doświadczenia, bo wszyscy grają naprawdę dobrą muzykę, dlatego też przy organizacji naszego festiwalu nie znamy pojęcia „zapchajdziura”.

Na co absolutnie nie można sobie pozwolić, organizując festiwal?
Na lenistwo, niesłuchanie opinii uczestników festiwalu, niewyciąganie wniosków z poprzednich edycji. Nie możemy sobie także pozwolić na niewykorzystywanie każdej możliwej okazji do promocji festiwalu. Podobno organizatorzy takich przedsięwzięć nie mogą także pozwolić sobie na przekroczenie budżetu. My niestety ze zdyscyplinowaniem się w tej kwestii co roku mamy problemy, na czym później cierpią nasze prywatne budżety.

Czy festiwal musi równać się pole namiotowe?
Jesteśmy niewielkim festiwalem, dlatego też w naszym przypadku pole namiotowe nie wchodzi w grę. Ale w przypadku kilkudniowych festiwali plenerowych nie wyobrażam sobie, żeby nie było przy nich pola namiotowego. Pole dodaje festiwalowi klimatu.

Jaki jest udział mediów w działalności festiwalu?
Media odgrywają bardzo ważną rolę w naszym festiwalu. Dzięki nim wiele osób dowiaduje się o naszym festiwalu. Gdyby nie media, zwłaszcza portale muzyczne i media społecznościowe, to promocja festiwalu byłaby dużo trudniejsza.

Festiwal zimą - da się czy się nie da?
Wszystko się da, jeśli tylko bardzo się tego chce, choć oczywiście zrobienie festiwalu zimą jest trudniejsze niż latem. AlterFest także jest organizowany w dosyć chłodnym okresie. W zeszłym roku, 18 kwietnia, podczas trzeciego dnia festiwalu spadł śnieg. Ale mam nadzieję, że w tym roku się to nie powtórzy.

Jak zachęcisz czytelników do udziału w tegorocznej edycji festu?
Król, Hatti Vatti, Patrick The Pan, Baasch, Call The Sun i wielu innych, grających równie dobrą muzykę, a do tego niesamowity klimat festiwalu powinny sprawić, aby wielu czytelników pomyślało: „muszę tam być!”


***

rozmawiał Piotr Strzemieczny

EVENT: K L I K!

ALTERFEST MYSŁOWICE 2016

21.04.2016, 19:30 | KOŚCIÓŁ EWANGELICKI (Mysłowice, Powstańców 17)
Granatowy Prawie Czarny
Erith

22.04.2016, 19:00 | BYŁE KINO ADRIA (Mysłowice, Grunwaldzka 14)
SOXSO
Call The Sun
Baasch
król
Hatti Vatti

23.04.2016, 19:00 | BYŁE KINO ADRIA (Mysłowice, Grunwaldzka 14)
Sibiga
Keskese
BIRDY HUNT
COLT SILVERS
Patrick the Pan
Menippe

Bilety:
21.04 - 10 zł
22.04 - 20 zł
23.04 - 20 zł
Karnet trzydniowy - 40 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.