piątek, 3 lipca 2015

JEDZIEMY NA FESTIWAL: DOUR FESTIVAL #1


To już zdecydowanie końcowe odliczanie przed Dour Fesitval. Poznajcie więc artystów 27. edycji.

No to jedziemy na festiwal! Od pierwszych koncertów 27. edycji Dour Festival dzielą nas niecałe dwa tygodnie. Jeżeli jeszcze nie wiecie, na co warto się wybrać – służymy pomocą! Oto pięć zespołów, które polecamy na środę i czwartek.


Jungle

Debiutancki album Brytyjczyków miał swoją premierę już w lipcu ubiegłego roku. Od tego czasu zespół (choć najbardziej zacieśniona współpraca odbywa się tu w duecie przyjaciół – J i T) zdążył zgarnąć nominacje do szeregu nagród (w tym do Mercury Prize i BBC Sound of 2014), a sam album doczekał się stałego miejsca w playlistach stacji radiowych na całym świecie.

Muzykę Jungle można umiejscowić gdzieś na skrzyżowaniu soulu i funku. Niesamowity luz, jaki bije od debiutanckiego materiału Brytyjczyków, jest naprawdę imponujący. Nie znajdziecie w nim ani pretensjonalnych wokali, ani sztucznie kreowanych filozofii. Gdybym miał wybrać wzorzec dla muzyki z etykietą „easy listening” - tu właśnie znalazłbym odpowiedź. Bo album Jungle włącza się... i płynie aż do ostatniego kawałka – bez zgrzytów i zbędnych przestojów. A w wersji live brzmią jeszcze lepiej! - sprawdzone info!




Evian Christ

Mimo że ten pan ma dopiero 25 lat, już zdążył nieźle namieszać na muzycznej scenie. I to w skali światowej. Przez wielu nazywany nadzieją brytyjskiej sceny klubowej i spadkobiercą Hudsona Mohawke'a (który nadal przecież trzyma się dobrze!), bo kariery obu panów wyglądają bardzo podobnie. Zdecydowanie największym do tej pory sukcesem Joshuy było wyprodukowanie dwóch kawałków z ostatniej płyty Kanye Westa, w której duży udział miał również przywołany wcześniej Hudson Mohawke. Brytyjczyk zdążył zadbać również o własne podwórko, wydając epkę Waterfall, którą na pewno wplecie w set na Dour Festival.



Cashmere Cat

Twórczość tego młodego i zdolnego dżentelmena przypomina odrobinę skrzyżowanie działalności Ryana Hemswortha i Gold Pandy. Swoją przygodę z muzyką ten dwudziestosiedmioletni Norweg rozpoczął już dawno temu. W 2003 roku zaczynał jako świetny DJ i turntablista, czego potwierdzeniem było reprezentowanie swojej ojczyzny na mistrzostwach DMC World DJ Championchips w latach 2006-2009. Występował wówczas jako DJ Final. Później Magnus skupił się na produkcji i remiksowaniu. Po nagraniu epki jako FINAL, Magnus przyjął nowy pseudonim - Cashmere Cat - i zaczął produkować muzykę, będącą ciekawą, mniej ordynarną wariacją trapu. Jako Cashmere Cat występuje od 2012 roku. Ma na swoim koncie dwie epki i wiele remiksów takich artystów jak Lana Del Rey, Drake czy Treasure Fingers. W tym roku ukazał się jego kawałek z Arianą Grande (jej akurat chyba nie lubimy). Muzyka, którą usłyszycie w czwartkowy wieczór w Boombox Stage, to idealne zestawienie basowej elektroniki z hip-hopowym rytmem.



Squarepusher

Tegoroczne Damogen Furies wydane nakładem WARP wydaje się być wystarczającą zachętą, by zobaczyć Toma Jenkinsona podczas Dour Festival. To jeden z czołowych brytyjskich twórców IDM i prawdziwy weteran gatunku. Jeżeli jeszcze nie poczuliście letniej zajawki na bieganie albo rower, to występ Squarepushera może skończyć się dla was porządną zadyszką.


Dream Koala

Le Labo to nowa scena na mapie Dour Festival. Dedykowana młodym, utalentowanym artystom, którzy zazwyczaj są dopiero na początku swojej muzycznej przygody. Dream Koala to jednak niezupełny nowicjusz. Francuz ma na swoim koncie kilka bardzo udanych wydawnictw, które imponują dojrzałością i wyrafinowanym brzmieniem. Tu nie znajdziecie przypadkowych dźwięków – każda struktura została dokładnie przemyślana. Wydana w maju epka Earth. Home. Destroyed. tylko potwierdziła, że mamy styczność z ogromnym talentem. Zdecydowany must-see tegorocznej edycji!



***

Miłosz Karbowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.