poniedziałek, 18 maja 2015

RECENZJA: Róisín Murphy – Hairless Toys




WYTWÓRNIA: PIAS
WYDANE: 12 maja 2015

Róisín dojrzała. Wszyscy o tym mówią, ale to fakt: rzeczywiście trudno sobie wyobrazić, żeby Irlandka mogła teraz podrywać kogoś w klubie na swój ciasny sweter. To już nie ta sama dziewczyna. I to wszystko da się dostrzec w muzyce byłej członkini Moloko. Już zapowiadający album singiel „Gone Fishing” podąża zupełnie innym torem do stworzonych z misterną elegancją, parkietowych mocarzy z poprzedniego krążka (dobrze znacie takie single jak „Let Me Know” czy „Overpowered”, w końcu RM jest ULUBIENICĄ polskiej publiki, c'nie). Ale jak wiadomo, nie można zupełnie odciąć się od swoich upodobań i firmowych zagrań. Toteż zapowiedź Hairless Toys plasowała się gdzieś w przestrzeniach, kiedy rudowłosa wówczas diva współpracowała z magiem elektroniki, czyli Matthew Herbertem. Look what you do / Oh, Ruby Blue. Ach, jak dobrze jest wrócić do tego znakomitego dziełka. Jakie tam są SINGLE. Tak, jeśli Róisín wyda składaka The Best Of, to będzie miała z czego wybierać, bo na wydanym kilka dni temu krążku też znajdują się numery, które z powodzeniem widziałbym na takiej kompilacji.


Będzie to na pewno rozpoczynający całość „Gone Fishing”, który niejako obrazuje panoramę całego długograja. Razem z producentem, Eddiem Stevensonem, wokalistka postanowiła skupić się na rytmie. Stąd kompozycje rozwijają się dość spokojnie, bez gwałtownych rzutów i drgań, wykorzystując najczęściej minimal-techno czy stonowany house'owy beat. I takie założenie widać prawie wszędzie. Prawie, bo drugi na trackliście „Evil Eyes” to zdecydowanie najbardziej przebojowy spośród wszystkich indeksów, przyciągający uwagę basowym groove'em i świetlistymi, mocnymi padami syntezatorów na pierwszym planie. Ale trzeba zauważyć, że czai się tu mnóstwo mikro-detali, które decydują o charakterze nagrania. Zresztą dzięki takim produkcyjnym zagraniom utwory na całym Hairless Toys tętnią życiem i są niczym małe organizmy. Najpełniej ujawnia się to w najlepszym na płycie „Exploitation”, rozciągniętym do niemal dziesięciu minut highlighcie. To tutaj najmocniej wyczuwalny jest oddech Herberta – ten cykający motywik w połączeniu ze snującym się niespiesznie basem miażdży już na początku. A moment kulminacji na wysokości 2:43, kiedy to tkanka tekstur rozgałęzia się na kilka równocześnie żyjących motywów (przypomniało mi się, że podobne rzeczy robił sto lat temu Mylo w „Guilty Of Love”), można określić tylko słowem: błogość. Poza tym, w dalszej części wyrabiają się tak przedziwne rzeczy (eksperymentalna elektronika walczy z IDM-em, kosmicznym ambientem i popem), że daruję sobie komentarz.

No i czas wreszcie na trochę gorszych wiadomości: „Exploitation” był jedynym objawionym fragmentem Hairless Toys. Niestety, reszta utworów nie jest już tak powalająca, a zdarzają się nawet słabsze piosenki, takie jak choćby „Exile”, gdzie Róisín na tle nudnawego akustyka ciągnie quasi-bluesową śpiewkę, przy której trochę chce się ziewać. Okej, rozumiem, że nie ma ochoty na harce, ale mogła tego aż tak drastycznie nie okazywać. Zdecydowanie bardziej podoba mi się utwór tytułowy – eteryczny, niemal anielski song (chór!) z ładnymi melodiami i delikatnym głosem wokalistki, okalanym przez bogatą warstwę motywów i motywików, przy którym można łatwo znieruchomieć (ale można też zasnąć, uwaga). Natomiast „House Of Glass” brzmi jak demo „Exploitation”, czyli po prostu jak uproszczona wersja wspaniałego singla. Jasne, wciąż fajne się słucha tego, jak rozkwita (od skrytego minimalu do napędzanego furią hi-hatów techno-popu) i jak radzi sobie tam Irlandka, więc nie będę znęcał się na siłę. Jeśli już, to muszę przyznać, że closer „Unputdownable” to trochę nie do końca udana próba nawiązania do, bo ja wiem, Fleetwood Mac? Tak czy inaczej, nie trafił do mnie. Ale jeśli chodzi o cały album, to jak najbardziej. To wciąż nie jest płyta na miarę możliwości RM, ale na pewno jest to płyta, do której chce się wracać. Zwłaszcza po to, aby posłuchać singlowych numerów.

***

7

Tomasz Skowyra


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.