czwartek, 12 czerwca 2014

WYWIAD: „Moja muzyka powstaje spontanicznie, nie posiadam żadnego rytuału” || kubek

fot. A. Zieleźnicka
Pod pseudonimem kubek kryje się Jakub Marciniak, producent ze Zduńskiej Woli. Choć muzykę tworzy już kilka ładnych lat, a na swoim koncie posiada niejeden świetny utwór, wciąż jeszcze nie dał się poznać szerszej publiczności. W oczekiwaniu na pierwszą epkę kubka, warto zapoznać się z zawartością jego kanału w serwisie SoundCloud, a także przeczytać poniższy wywiad, który nieco nakreśli jego postać.


KATARZYNA JANIK: Nie jesteś - jeszcze - znaną postacią. Masz konto na Facebooku, w serwisie SoundCloud oraz YouTube. Na Facebooku nie można znaleźć żadnego opisu Twojej osoby, a wyłącznie pseudonim jaki sobie wybrałeś, czyli kubek. SoundCloud z kolei zdradza tylko tyle, że nazywasz się Jakub Marciniak i jesteś ze Zduńskiej Woli. Natomiast YouTube informuje o rzeczy oczywistej, a mianowicie o tym, że jesteś producentem... Skąd zatem wziął się kubek? Kim jest?

JAKUB MARCINIAK: Faktycznie, w sieci nie ma zbyt wielu informacji o mojej osobie. Wynika to poniekąd z tego, że nie widzę potrzeby przesadnego łączenia muzyki, którą tworzę, z tym kim jestem w życiu prywatnym. Zresztą, nie uważam, żeby na tym etapie dla kogoś miało to jakieś większe znaczenie. Dla słuchacza najważniejsza powinna być muzyka i ja też z takiego założenia wychodzę, słuchając swoich ulubionych artystów. Tak jak już wspomniałaś, nazywam się Kuba Marciniak, mam dwadzieścia pięć lat, a tworzenie muzyki jest moją pasją i czymś, co napędza moje życie.

Jak to wszystko się zaczęło?

Myślę, że przełomowym momentem w moim życiu były początki liceum. To wtedy, mocno zainspirowany rapem, stwierdziłem, że zacznę robić bity hip-hopowe. Po zdobyciu podstawowej wiedzy dużo czasu zajęło mi stworzenie czegoś, co nadawałoby się do publikacji. Przez dobrych kilka lat tworzyłem podkłady dla raperów z różnych miejsc Polski. Była to bardzo fajna przygoda, z której dużo wyniosłem. Dopiero jakiś czas temu stwierdziłem, że powoli się wypalam i że dobrze byłoby spróbować czegoś nowego, dobrze byłoby zacząć robić muzykę, przy której będę mógł rozwinąć skrzydła, poeksperymentować. Tak pod wpływem impulsu i coraz częściej goszczącej na słuchawkach muzyki elektronicznej stworzyłem swój pierwszy kawałek – „mysterious”. Został on na tyle dobrze przyjęty, że postanowiłem tworzyć dalej, co zaowocowało kilkunastoma kolejnymi utworami. Produkowanie muzyki daje mi masę satysfakcji i możliwość oderwania się od codzienności.

Jak długo już tworzysz? Nagrywasz dla siebie/do szuflady? Myślisz o wydaniu albumu?

Muzyką zajmuję się już prawie dziesięć lat, robię to przede wszystkim dla własnej satysfakcji, ale także dla słuchaczy. Tworzenie do szuflady nie jest dla mnie. Myślę, że szybko mógłbym się znudzić. Jeżeli chodzi o wydanie albumu, to mam nadzieję, że uda mi się zrealizować ten pomysł jeszcze w 2014 roku. Aktualnie pracuję nad kilkoma projektami i jak tylko uda mi się je sfinalizować, zabiorę się za EP lub LP. Chciałbym, by to wydawnictwo było spójne i dopracowane, a na to - jak wiadomo - potrzeba czasu.

Dlaczego kubek? Domyślam się, że od imienia, ale czy na pewno?

Tak, pseudonim pochodzi prawdopodobnie od imienia. Ktoś kiedyś wymyślił mi tę ksywkę i tak już zostało. Pomimo tego, że jest bardzo mało medialna, bo nie pasuje do mojej muzyki, to chyba nie ma już większego sensu jej zmieniać.

Na SoundCloudzie zarówno swój pseudonim, jak i tytuły utworów zapisujesz z małych liter. Jest tego jakiś powód? Wielkość liter ma znaczenie?

Zapisuję je zazwyczaj z małej litery, bo według mnie lepiej to wygląda wizualnie. Taka trochę dziwna jazda.

Jesteś muzykiem z wykształcenia?

Niestety, nie posiadam żadnego wykształcenia muzycznego, czego bardzo żałuję. Myślę, że pomogłoby mi to w urozmaicaniu moich utworów. Znajomość teorii dałaby mi pewność, że wszystko gra tak, jak powinno, a na dzień dzisiejszy muszę polegać tylko na swoim słuchu. Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze kiedyś zapisać na jakieś lekcje muzyki, kto wie?

Jak powstaje Twoja muzyka?

Moja muzyka powstaje spontanicznie, nie posiadam żadnego rytuału, który pozwoliłby mi na efektywniejszą pracę. Staram się nie robić niczego na siłę. Wychodzę z założenia, że jeżeli danego dnia mam stworzyć coś fajnego, to pewnie tak się stanie. Mam jedną zasadę - nigdy nie rozpoczynam kolejnego utworu do momentu, kiedy nie skończę tego, nad którym aktualnie pracuję. Dzięki temu nie rozpraszam się niepotrzebnie. Wiadomo, że zdarzają się okresy, kiedy projekty nie posuwają się do przodu i następują momenty zwątpienia, staram się tym jednak nie przejmować i sukcesywnie robić swoje. Jeżeli chodzi o inspiracje, to jest to na pewno muzyka. Moja twórczość jest wypadkową tego, czego słucham na co dzień.

Czego słuchasz?

Staram się słuchać różnej muzyki od producentów z całego świata, także potrafię spędzać bardzo dużo czasu na przeszukiwaniu internetu w celu znalezienia czegoś wartego uwagi. Głównie jest to muzyka elektroniczna, ale oczywiście nie tylko. Ulubione gatunki to na pewno future garage, 2step, house i ich pochodne. Trudno byłoby mi wymienić artystów, których aktualnie słucham, bo jest ich bardzo dużo. Ostatnio bardzo spodobała mi się płyta Jamesa Blake’a, Overgrown. Myślę, że jest genialny w tym, co robi, jego muzyka idealnie do mnie trafia. Producent Atu z wytwórni Soulection swoim wydawnictwem pt. Pictures of Silence wywarł na mnie ogromne wrażenie, polecam przesłuchać. Lubię utwory, które o czymś opowiadają, nietuzinkowe, mające klimat.

Znakomita większość utworów, które można znaleźć na Twoim koncie w serwisie SoundCloud to bardzo spokojnie kompozycje. Osobiście opisałabym je jednak dokładniej - są melancholijne. Takie być miały czy to wyłącznie moja interpretacja?

Myślę, że znaczna ilość osób przesłuchujących moją muzykę wyszłaby z podobnego założenia. Faktycznie, większość moich utworów mocno zakrawa o melancholię, są smutne, idealne na jesienne/zimowe wieczory. Tak jak wspominałem wcześniej, moje kawałki powstają spontanicznie. Myślę, że nie do końca mam wpływ na to, jaki będzie efekt końcowy danego utworu. Jestem fanem takiej muzyki i taką też chciałbym tworzyć, przynajmniej na razie. Bardzo możliwe, że kiedyś moja twórczość będzie ewoluowała ku mniej melancholijnym brzmieniom.

Jesteś typem melancholika? Przelewasz w swoje utwory swoje emocje, uczucia?

Jestem człowiekiem raczej pozytywnie nastawionym do życia, także nie do końca wiem, z czego wynika to, że moja muzyka brzmi tak, a nie inaczej. Jeżeli chodzi o przelewanie emocji na poszczególne utwory, to chyba jest to kwestia związana z działaniem podświadomości. Trudno mi wytłumaczyć ten dziwny proces. Polecam sprawdzić jeden z ostatnich kawałków, „perfect shapes”, jest w trochę innym, weselszym klimacie. 

Czego używasz do tworzenia?

Do tworzenia muzyki od zawsze używam tylko i wyłącznie komputera. W nim mam wszystko, co na ten moment jest mi potrzebne.

Czy ludzie porównują Twoją muzykę do innych twórców? Czy przeglądając komentarze pod swoimi kawałkami, trafiasz na jakieś nazwiska lub pseudonimy?

Nie zdarza się to szczególnie często, a jeżeli już, to zazwyczaj są to porównywania do twórczości Buriala. Myślę, że może być w tym trochę racji, bo bardzo cenię sobie tego artystę i pewne naleciałości z jego muzyki w moich utworach można odczuć. Inną sprawą jest to, że większość osób, które tak twierdzą, najchętniej każdy utwór, który jest połączeniem ambientu, chillstepu czy garage’u wrzuciłaby do worka z napisem Burial. To minimalnie krzywdzące.

Chciałbyś współpracować z innymi producentami czy wokalistami?

Jasne, cały czas jestem otwarty na współpracę. Moim założeniem jest to, aby cały czas się rozwijać, a kolaboracje z ludźmi, którzy tworzą coś zupełnie innego, na pewno by mi w tym pomogły. 

Nad jakimi projektami pracujesz obecnie?

Na ten moment mam rozpoczętych kilka pojedynczych projektów, z którymi tak naprawdę jeszcze nie wiem, co zrobię. Chciałbym jeszcze w tym roku wydać epkę - dopracowaną, spójną, taką, z której w stu procentach będę zadowolony. Prawdopodobnie przed jej ukazaniem się udostępnię kilka luźnych utworów, żeby nie dać o sobie zapomnieć.

W jakiej fazie są Twoje plany wydawnicze? To bardziej etap "chcę nagrać i wydać album" czy może poszedłeś już nieco dalej i np. masz już na oku jakiś konkretny label, w którym chciałbyś się pojawić?

Aktualnie jestem na etapie „chcę nagrać i wydać epkę”. Zbieram pomysły, inspiracje, staram nakreślić sobie ogólny zarys projektu.  Jeżeli chodzi o ewentualny label, w którym mógłby ukazać się mój materiał, to na ten moment jeszcze o tym nie myślę. Nie lubię pracować pod presją, bardzo możliwe, że będę chciał sam to jakoś wydać. Wszystko wyjdzie w praniu.


Rozmawiała Katarzyna Janik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.