piątek, 20 czerwca 2014

RECENZJA: Carisma - Directamente



WYTWÓRNIA: Cómeme
WYDANE: 7 kwietnia 2014


Cała Argentyna bawi się u sąsiadów na Mundialu i słucha przebojowego soundtracku z takimi gwiazdami jak J.Lo, Pitbull (choć z nim rozprawili się już Die Antwoord), Shakira (hehe, pozdro Pique, daliście radę!), Santana czy Avicii (Boże, za co ta Eska TV w ogólnodostępnej telewizji!). Cała? 



Nie! Jedna, jedyna osada, zamieszkała przez nieugiętych Galów, wciąż stawia opór najeźdźcom i uprzykrza życie legionom rzymskim stacjonującym w obozach Rabarbarum, Akwarium, Relanium i Delirium... Jeden, jedyny bodajże duet, zamieszkały w Buenos Aires, wciąż stawia opór i gra w najlepsze swoje sprośne techno na ulicach stolicy Argentyny. Niedawno wydali epkę, bardzo dobrą. 


Zanim ukazało się Directamente, Carolina Stegmayer i Ismael Pinkler już uważani byli za legendarny duet z Argentyny, grając dj-sety na ulicach Buenos Aires i występując w najlepszych tamtejszych klubach. Dzięki wrzucaniu kawałków do internetu, fanem Carismy stali się chociażby Erol Alkan i Green Velvet, wow. 

Tyle w błyskawicznym jak historia Hiszpanii na Mundialu w Brazylii skrócie. Directamente to niby epka, niby tylko cztery utwory, a materiału starczyło, by zapełnić aż 20 minut płyty. Ciekawego materiału, tak dodam. 

Chociaż nowe kawałki wybrzmiewają mniejszą zawartością hedonistycznego popu, a bliżej im do niemieckich klubów i tamtejszego technicznego techno, Directamente nadal ma w sobie coś z południowoamerykańskiego szaleństwa. Kompozycje, choć dość surowe w swojej prostocie, porywają. „Que Linda Tu Pradera” jeszcze nawiązuje do starych nagrań, słyszymy tu dużo popu wplecionego w taneczny house i przede wszystkim melodyjne i transowe syntezatory, które Carisma podrasowali mocno psychodelicznym bitem. To nie jest jedyny ukłon w tę stronę, bo i zamykające epkę „Talento Matemático” mieni się starszą odsłoną argentyńskiego duetu. Są nawiązania do eightiesowego disco, house'u lat dziewięćdziesiątych i oczywiście parkietowy, pobłyskujący swoistą psychozą bit.

Te psychodeliczne, płynące narkotycznym strumieniem podkłady to niemal standard dla Carismy. Carolina i Ismael (czujecie? Carolina i Ismael. Car-Isma. Carisma) świetnie się bawią i doskonale wiedzą, czego potrzeba do zabawy słuchaczom imprezowiczom. Jest żywo, hipnotycznie, z więcej niż odrobiną latynoskiego szaleństwa w stylu bardziej wyszukanym niż wszystkie te locas gwiazdki. Dla przykładu utwór tytułowy to właśnie objaw tego perwersyjnego techno. Wystarczy tylko zamknąć oczy, wsłuchać się (wziąć pigułę) i dać się ponieść muzyce. „Directamente” kipi od seksu bardziej niż nagrania Timberlake'a na FutureSex/LoveSounds. „Dragones”? Ten sam przypadek. 

Directamente? Tak. Najważniejsza jest przecież zabawa. W Ameryce Południowej jak najbardziej tak, w Argentynie i Buenos Aires również. Kipiącym nocnym życiem, dobrą elektroniką (jeśli wierzyć Ismaelowi i Carolinie w jednym z wywiadów) i genialnymi imprezami Buenos Aires. 


7

Piotr Strzemieczny



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.