środa, 11 czerwca 2014

Jedziemy na... OFF Festival #2



Ruszamy z naszym corocznym cyklem Jedziemy na festiwal: OFF Festival. W drugiej części skupiamy się na... zobaczcie zresztą sami!


Deafheaven
fot. mat. prasowe
W ofercie OFF Festivalu zawsze znajdzie się miejsce dla metalowych bandów z najwyższej półki. Tym razem organizatorzy postawili na Deafheaven — zespół, który trochę wymiguje się ze schematów klasycznego black-metalowego ciosania, bo w swoich grzmiących kawaleriach korzystają z pomocy post-rockowych biczów, przestrzennego noise'u, błotnistego shoegazu'u czy nawet eterycznego, gitarowego poematu. To właśnie za ten kompleks właściwości krytycy pokochali Sunbather, i to nawet ci, którzy z metalem nie mają za wiele wspólnego. Spora publika w zasadzie pewna i raczej spodziewam się nie tylko fanów metalu, ale zbiorowiska pod tytułem „multum subkultur” (hipsterzy też na pewno będą). A czy ty, czytelniku, odważysz się podejść pod scenę gdy Deafheaven będzie odprawiał swoją ekumeniczną, czarną mszę?

Kaseciarz
fot. Joanna Tokarska/Archiwum FYH!
Ja już wiem, że to będzie zajebisty koncert. Jak się ma w inwentarzu tyle wykurwistych tudzież brudnych riffów, a w dodatku umie się wykuwać w psychodelicznej stajni rozgrzane improwizacje, to o rezultat nie trudno. Jeśli będzie żar (pogodowy, nie Żan Miszel), to Kaseciarz poczuje się w swoim żywiole (nie na darmo mówią o swojej muzyce „spocony rock” — think about it). Jak nie, to goście dorzucą do pieca i też będzie dobrze. Skąd to wiem? Bo słyszałem płyty Surfin' Małopolska i Motörcycle Rock And Roll, więc powiedzmy, że wiedzę teoretyczną już opanowałem. W Katowicach natomiast sprawdzian praktyczny. Was też to czeka, więc jeśli nie czujecie się mocni, zróbcie powtórkę materiału, żeby nie było wstydu.

Clipping
fot. Cristina Bercovitz/mat. prasowe
Krytycy często porównują ich do składu Dälek czy do Shabazz Palaces i podkreślają obecność noise'owych faktur w tkance podkładu. Dodałbym do tego obrazu paranoiczny charakter rapera i producenta El-P oraz wskazałbym na wątki czegoś w rodzaju industrialnego techno. Jakby jednak się nie gimnastykować przy gatunkowej klasyfikacji, nie podlega wątpliwościom rasowość nawijek i umiejętność kształtowania intrygujących beatów. Na OFF Festivalu trio przyjedzie promować swój wydany dosłownie przed chwilą album CLPPNG. Kto już słyszał tych gości, ten pewnie mniej więcej wie, czego może się spodziewać. Ale najbardziej pewne jest to, że z Clipping nic nie jest pewne.

Holden
fot. Agnieszka Strzemieczna/Archiwum FYH!
Jeśli miałbym strzelać, w którym miejscu Polski pojawi się Holden, owszem, postawiłbym na Katowice, ale nie na OFF Festival. Dlatego taki strzał uważam za zdecydowanie trafiony, bo ostatnio to właśnie James Holden był na ustach wszystkich geeków nowej elektroniki, a wszystko za sprawą znakomicie przyjętego longpleja The Inheritors. Spodziewam się więc pełnokrwistego i wielowątkowego IDM-u, przy którym jednak będzie sposobność do tańca. Choć pewnie sposobów na zagranie koncertu Holden ma w głowie tysiące, to myślę, że wybierze ten manewr. Ale gdy polecą trudniejsze, żrące korę mózgową strumienie elektroniki, chyba nikt nie będzie narzekał. Ostateczna odpowiedź za dwa miesiące.

przygotował Tomasz Skowyra

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.