czwartek, 17 kwietnia 2014

Znamy pierwszych artystów Green Zoo Festival


Organizatorzy ogłosili pięciu wykonawców. 


Pomiędzy 22 a 25 maja w klubach Betel, Bomba i Re odbędzie się dziesięć wyjątkowych koncertów muzyki alternatywnej. Na czwartej edycji zagrają zespoły z czterech z stron świata i z jeszcze wiekszą ilością pomysłów na granie muzyki. Między innymi, po raz pierwszy w Polsce: Circuit Des Yeux, Gelbart, Mathematique oraz legendarne polskie projekty, takie jak Mikrokolektyw i Semantik Punk.
Green ZOO Festival jest inicjatywą całkowicie oddolną i nie nastawioną na zysk, a udaje się dzięki ścisłej współpracy Fundacji Front Row Heroes, klubów, zespołów oraz uczestników którzy wspierając festiwal przyczyniają się do jego rozwoju. Klimat, jaki panuje na naszych koncertach sprawia, że nie ma sztywnego podziału na zespoły, branżę, organizatorów i publiczność. Dzięki temu Green ZOO zbliża nas do najlepszych zachodnich standardów myślenia o miejskich festiwalach.

Green ZOO powstał spontanicznie w czerwcu 2011 roku wokół krakowskiego koncertu kanadyjskiej song-writerki Basi Bulat, organizowanego przez Front Row Heroes. Druga edycja pod znakiem kanadyjskiego klonowego liścia, odbyła się w  maju 2012 roku. Festiwal znacznie się rozrósł: koncerty odbyły się w 5 klubach, a wystąpiło łącznie 30 zespołów. Do legendy miejskiej przeszły występy Lower Dens, Moonface, Molly Nilsson czy Bena Caplana. Wątkiem przewodnim trzeciej odsłony były zespoły z Wielkiej Brytanii na czele z Johny Foreigner i Conquering Animal Sound oraz przegląd najlepszych młodych polskich zespołów. 

Circuit Des Yeux
Muzyczna historia Haley Fohr z zespołu Circuit Des Yeux zaczęła się w 2007 roku, gdy zamieszkała z koleżanką w opuszczonym domu, pełnym instrumentów porzuconych przez degeneratów z lokalnego punkowego zespołu. Haley podjęła się obsługi gitary elektrycznej a koleżanka waliła w bębny, razem zaczęły tworzyć piosenki w geście niezgody na zastaną rzeczywistość. Po wielu przygodach w zespole Cromagnon, drogi dziewczyn się rozeszły i nasza bohaterka założyła swój własny projekt Circuit Des Yeux (z francuskiego medyczne określenie nerwu oka odpowiedzialnego za proces widzenia). Pierwsze występy były dosyć surowe, zrealizowane tylko przy pomocy keybordu Yamaha, kaseciaka i bębna do wybijania rytmu. Z czasem sprawy nabrały tempa, i artystka wydała szereg EP'ek oraz dwie płyty "Sirenum" i "Portrait".

Niewielu artystów miało specjalnie dla siebie budowane studia - Electric Lady Studios  Jimiego Hendrixa jest tu pamiętnym wyjątkiem – ale jeszcze mniej albumów miało studio wybudowane specjalnie do potrzeb swojego nagrania. Haley miała wyjątkową okazję stworzyć takie miejsce w chicagowskiej dzielnicy Little Village. Z poza starych babcinych dywanów, którymi obłożone były ściany, wdzierają się dźwięki zimowej pory, które można usłyszeć na na "Overdue", trzecim albumie w dorobku Circuit Des Yeux.
Piosenki na "Overdue" (Ba Da Bing!; 2013) wznoszą się ponad zgiełk i rozwijają zarówno w piękne złożone orkiestracje (utwór “Lithonia”) jak i  połamane obrazy halucynacji (“Acarina”). Haley w ciągu ostatnich dwóch lat zagrała setki koncertów, miedzy innymi trasy z absolutną legendą Billem Callahanem. Pozostając projektem DIY, wzniosła się na artystyczne wyżyny grając swoją kompletną i niepowtarzalną muzykę.
Gelbart

Gelbart to równie genialny co szalony naukowiec, spełniony muzycznie gigant pomiędzy hordami szarlatanów z laptopami, mieszający w swoich probówkach wszystkie kolory i cienie elektronicznego popu (w starych analogowych maszynach, gitarach, ręcznie zbudowanych gadżetach) by wytworzyć za każdym razem specyficzną eksplozję dźwięku.

Nazwać jego podejście eksperymentalnym to nic nie powiedzieć. Jest to muzyka odważna i poszukująca nowych granic, opiera się nie na przypadkowej amatorszczyźnie a na encyklopedycznej znajomości popowych tradycji i sekretów. Przepełniona nieustającą pasją by zbudować ekscytujące i niespodziewane konstrukcje dźwiękowe na bazie tych doświadczeń.

Wynikiem może być zarówno coś co brzmi jak motyw przewodni nieistniejącego programu telewizyjnego dla dzieci, jak i psychodeliczna noizowa ściana dźwięku. Zawsze zagrana własnymi rękami z perfekcją powodującą za każdym razem opad szczęki. Pop jest przez Adiego Gelbarta rozwalany na kawałki, by tym sprawniej móc go po tym odbudować z wrażliwością kojarzącą się z muzyką krautrockową czy space-jazzem.

Gelbart ma na swoim koncie masę niesamowitych nagrań, także splity z takimi mistrzami jak Frederik Schikowski, Dan Deacon czy The Branflakes. Niedawno przeprowadził się z Tel-Avivu do Berlina, gdzie grając muzykę na żywo zyskuje nowych fanów którzy nie mogą się doczekać co wymyśli tym razem.
   
Mikrokolektyw

Kuba Suchar i Artur Majewski stworzyli Mikrokolektyw w 2004 r. we Wrocławiu. Od początku istnienia eksperymentują z brzmieniem, którego trzon zawsze stanowi trąbka i perkusja. Do podstawowego instrumentarium dodają inne elementy jak perkusjonalia, syntezatory czy sampler. Muzyka duetu bywa z jednej strony abstrakcyjna i surowa a z drugiej melodyjna i pełna ekspresji. Zespół od samego początku współpracuje z innymi twórcami, m.in. z Robem Mazurkiem i Maurizio Takara (Sao Paulo Underground ), Jasonem Ajemianem (LayAllOverIt, Hi Life) czy Noritaką Tanaką (LayAllOverIt). Koncertował też jako część Exploding Star Orchestra.
Mikrokolektyw regularnie koncertuje w Europie, USA i Japonii. Wydał właśnie trzecią, po CD Revisit i koncertowym DVD Dew Point, płytę dla legendarnej chicagowskiej oficyny Delmark Records, pod tytułem Absent Minded.

Na swej nowej płycie, Mikrokolektyw nadal eksploruje rozległe obszary post-jazzu. Ich wyobraźnia zdaje się nie mieć granic, a charakterystyczny, mieniący się różnymi odcieniami mariaż elektroniki oraz bogatej melodii i rytmu, stawia ich na pierwszej linii współczesnego jazzu. Podobnie jak w przypadku entuzjastycznie przyjętego albumu Revisit i koncertowego DVD Dew Point wydanych przez prestiżową, amerykańską wytwórnię Delmark, Absent Minded dobitnie i pięknie przypomina, że jazz to żywy język, który nieustannie ukazuje nowe możliwości.  
Jazz Mikrokolektywu ma w sobie bogatą paletę barw, jest różnorodny i wymagający, a jednocześnie zdumiewająco piękny. To wyprawa w takie rejony emocjonalne, które można objąć tylko wówczas, gdy jesteśmy w stanie otworzyć się na wiele różnych języków naraz. - Raymond Salvatore Harmon, producent.

Z początkiem kwietnia wyszła nakładem Bołt Records BIAŁOSZEWSKI DO SŁUCHU TOM IV, jedna z płyt obszernego wydawnictwa prezentującego archiwalne, autorskie nagrania twórczości Mirona Białoszewskiego wraz z muzycznymi impresjami współczesnych artystów. „Nasze nagranie wykorzystuje tzw. wiersze dźwiękowe, które powaliły nas na kolana.”
„Białoszewski do słuchu” to pierwsza obszerna prezentacja jednego z najbardziej wyrazistych archiwów dźwiękowych w historii polskiej kultury artystycznej. Na czterech albumach, trwających w sumie blisko pięć godzin, Miron Białoszewski gada, recytuje, śpiewa, szepcze i pokrzykuje, wykonując w niepowtarzalny sposób własne wiersze (również dotychczas niepublikowane), dramaty oraz fragmenty prozy. Materiał wybrany z ponad osiemdziesięciogodzinnego zbioru, znanego dotąd wyłącznie wąskiemu gronu badaczy, ukazuje Białoszewskiego jako świadomego, oryginalnego artystę głosu i rzuca nowe światło na jego twórczość, wydobywając jej fundamentalny dźwiękowy wymiar. Unikatowym nagraniom archiwalnym towarzyszą ich współczesne dźwiękowe reinterpretacje autorstwa duetu Mikrokolektyw, Patryka Zakrockiego („Osmędeusze, czyli ulotności i bazgroły”) i Marcina Staniszewskiego („Chamowo”).

Semantik Punk

Semantik Punk wyznacza nowe obszary funkcjonowania i znaczenia dla słowa „punk” AD 2014. To już nie tylko kontestacja utartych muzycznych i językowych form ekspresji, ale również formuły funkcjonowania artysty. To performance manifestujący wyjście poza ograniczenia: skończonego języka, przywiązania do nazw, praw rynku.

Wszystko to jest dziełem chłopaków znanych kiedyś jako Moja Adrenalina - grupy uznawanej za jedno z najciekawszych zjawisk polskiej sceny gitarowej ostatnich lat. Ten jedyny w swoim rodzaju performance w postaci zmiany nazwy nastąpił przy okazji wydania nagranej w Los Angeles z legendarnym producentem Rossem Robinsonem (m.in. The Cure, At The Drive-In, Sepultura) płyty pod tytułem: „abcdefghijklmnoprstuwxyz”.

Ten – dla krytyków – album łamigłówka przynosi porcje awangardowej formy muzycznej i tekstowej podanej pod niemalże piosenkową postacią. To 47 minut niczym nie skrępowanej ekspresji, bez wątpienia wyprzedzającej swój czas.


Mathematique
Mathematique to artystka z Montrealu od 2008 roku tworząca muzykę wspólnie ze swoim komputerem. Lubi wplatać w swoje utwory przeróżne dźwięki i aranżacje perkusyjne, wszystko czego słucha, od jazz fusion, muzyki dance po r'n'b, jest dla niej nie kończącą się inspiracją. Mocną stroną jej utworów są wokale pełne szczerych i pełnych emocji tekstów. Zafascynowana siecią, komputerami, miłością i innymi ludźmi, 

Mathematique ma nadzieję, że będzie w stanie pewnego dnia lepiej zrozumieć życie. 

Jej występy na żywo to zawsze okazja do szalonego tańca, co czyni je wydarzeniami nie do przegapienia. Z początkiem kwietnia wydała kolejną EP'kę "Feel" której można już posłuchać i poczuć nadchodzącą zabawę.

mat. prasowe

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.