sobota, 2 listopada 2013

Recenzja: The White Kites - Missing




WYTWÓRNIA: Deep Field Records
WYDANE: 14 października 2013
WIĘCEJ O ARTYŚCIE
FACEBOOK 

W szeroko pojętym niezalśrodowisku (załóżmy na potrzeby tego jednego akapitu, że coś takiego istnieje) wiele zjawisk dociera do recenzentów/muzyków pocztą pantoflową. Jednym z takich zjawisk przez duże „Z” był projekt Jakuba Lenarczyka When We Were Very Young, który dalej można znaleźć gdzieś w odmętach MySpace. W The White Kites siedzi za klawiszami ten sam pan, a nad nagraniami unosi się podobny klimat.

Główną zaletą Missing jest to, że to muzyka tak bardzo oderwana od tego, jak powinno się teraz grać, żeby wpisać się w jakikolwiek nurt mniej czy bardziej twardogłowej alternatywy, że chociażby za to trudno nie docenić tych nagrań. Nad bardziej żywymi momentami unosi się późno-beatlesowski i wczesnofloydowski duch. Nad tymi bardziej zadumanymi melancholia spod znaku smutniejszych The Moody Blues. Wszystko podlane cyrkowymi zwrotami akcji budzącymi skojarzenia, dajmy na to z takim Jethro Tull (chociaż zdaję sobie sprawę, że w kontekście pojawiającego się w obu grupach fletu może być to trochę uproszczone skojarzenie) i wodewilowe zawadiactwo. Czyli co? Psychodelia i stary rock progresywny, taki, co wyżej niż ponaddźwiękowy gitarowy onanizm stawiał ładne melodie i tkanie odrealnionego klimatu.

Nawet taki mentalny punkowiec jak ja potrafi odnaleźć dużo ulgi w czymś mającym tak mało związków z tym, co się dzieje za oknem albo w telewizorze (poza tym jednym wyjątkiem, kiedy to na TVN leci The White Kites - http://dziendobry.tvn.pl/wideo,2064,n/the-white-kites-percival-buck,100391.html). 

Missing to kawałek bardzo udanej i spójnej płyty. Tym bardziej udanej, że bez silenia się na „zachodniość”, który jest największym komplementem rzucanym przez recenzentów dostrzegających w Polsce fale dobijające z 10-letnim opóźnieniem (vide – debiutanckie Kamp!), powstał materiał, mimo niemodnych inspiracji, o wiele bardziej świeży, niż „polskie towary eksportowe”. „So we go, we’ll go where the winds blow to dance on the decks and give you a show! are you ready? are you ready to go? to join us ‘the missing’” - pyta w pierwszej piosence pan za mikrofonem. Ja jestem na tak. 

7

Mateusz Romanoski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.