poniedziałek, 28 października 2013

Atomic gwiazdą ‎"2 Nights with..." w Pardon, To Tu

Skandynawska formacja Atomic gwiazdą kolejnej odsłony "2 Nights with..." w Pardon, To Tu. 












Po raz pierwszy w Pardon, To Tu, w niesamowitej kombinacji zagra szwedzko-norweski zespół Atomic. Podczas dwóch wieczorów, spotkają się w twórczej improwizacji z zaproszonymi gośćmi. Kto uczestniczył już kiedyś w skandynawskim, scenicznym performance wie, że ściany mogą zadrzeć.


4 listopada

Support:

Magnus Broo – (SE) trumpet
Ingebrigt Håker Flaten - (NO) bass
Paweł Postaremczak (PL)- sax
Paweł Szpura – (PL) drums

Koncert główny:

ATOMIC

5 listopada

Support:

Ray Dickaty – (GB) sax
Adam Pultz Melbye – (DK) bass
Paal Nilssen-Love – (NO) drums

Koncert główny:

ATOMIC

Fredrik Ljungkvist - reeds
Magnus Broo - trumpet
Håvard Wiik - piano
Ingebrigt Haker Flaten - bass
Paal Nilssen-Love – drums

Atomic powstało w 2000 roku i już po pierwszych dwóch albumach studyjnych „Feet Music” (2002) i „Boom Boom” (2003), ich rosnąca liczba słuchaczy i recenzentów muzycznych zaczęła dostrzegać oryginalność zespołu jak i jego całkowicie indywidualną energię, jaką ciężko było do tej pory odnaleźć w skandynawskim jazzie. Ich wpływ na skandynawską scenę  jazzową w następnych latach była znaczny.  Jest to wybuchowa mieszanka amerykańskiego free-jazzu połączona z cechami europejskimi. Nie ukrywają swojego podziwu dla czołowych amerykańskich muzyków jazzowych, takich jak Duke Ellington, Archie Shepp, Charles Mingus i George Russell, aby wymienić tylko kilka, lub muzyki Morton Feldman czy John Cage. Uważają amerykańskie i europejskie tradycje jazzowe jako inspiracja, a nie ograniczenia, jako trampolinę do ustanowienia własnego kierunku i pozycji w muzyce jazzowej.

Muzyki Atomic rzeczywiście nie można zaliczyć do jazzowej krainy łagodności, ale i do punkowej ekspresji, z której znani są choćby nieokiełznani The Thing (złożony przecież w dwóch trzecich z muzyków Atomic) także im dość daleko. Panowie odnajdują się gdzieś pośrodku: poruszają się w obszarach jazzu akustycznego, w obrębie jego podgatunków wyszukując wszystkie niezbędne dla zbudowania własnych kompozycji składniki. Zafascynowani szeroko rozumianą tradycją amerykańską łączą jej wpływy z improwizatorskimi gatunkami europejskimi. Kolejne płyty zespołu – a mają ich w dorobku już kilkanaście (w tym kilka wydawnictw podwójnych, a nawet potrójnych) – są zawsze oczekiwaną dawką energetycznej, ekspresywnej muzyki, w której forma, struktura i styl nie giną w pędzących na oślep improwizacjach, a i potrafią zaskoczyć sprawnymi przejściami – między bopem a latino, między graniem big bandowym a wrzaskiem saksofonów. – Piotr Rudnicki (Jazzarium)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.