Rozmowa z Mieux po ich debiucie na polskich ziemiach podczas festiwalu Original Source Up To Date w Białymstoku.
Jakie wrażenia
po waszym debiucie w Polsce?
Mieux: Było
świetnie, zaczynaliśmy chyba trochę zbyt wcześnie. Z każdą chwilą było jednak
coraz więcej ludzi.
Jak nazwalibyście
swój styl?
Eklektyczny.
Czyli idealnie
pasujecie do naszego serwisu.
(ŚMIECH)
Zdecydowanie! Można powiedzieć, że robimy muzykę elektroniczną, klubową, ale
bardzo szeroko rozumianą. Zaczynaliśmy od przerobienia Amerie „One Thing”, ale
w naszej muzyce słychać wiele wpływów - od deep hause'u po UK bass. Obaj
jesteśmy bardzo różni, ale estetycznie gdzieś się tam uzupełniamy.
Muszę wam wyznać, że nie mam pojęcia, co oznacza nazwa waszej debiutanckiej epki Neufant. Powiecie mi coś więcej?
Neufant? Nic! Wiesz, to śmieszne, ale to naprawdę nic nie oznacza. Stworzyliśmy cztery kawałki i nie wiedzieliśmy, jak je razem połączyć. Tak powstała Neufant.
Niedawno
wydaliście winyl z remiksami. Kogo tam znajdziemy?
Mieux: Wszyscy są
mało znani, ale to zdolni ludzie. Znajdziesz tam We Sink, Sekuoia, Kelpe i Hade.
Jak na co
dzień wygląda wasza praca? Jesteście przecież rozdzieleni…
To ciężkie, ponieważ jeden z nas mieszka w Wiedniu, drugi w Salzburgu i naszym głównym narzędziem jest dropbox, ale to rzeczywiście nie jest takie łatwe. Często spotykamy się na kilka dni, w celu opracowania kilka projektów.
Jaki będzie wasz
kolejny krok?
Mieux: Wiesz,
dopiero zaczynamy, ale prawdziwy debiut planujemy na 2014 rok. Na razie nic
więcej nie mogę Ci powiedzieć.
Rozmawiała Magdalena Przygoda
Rozmawiała Magdalena Przygoda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.