wtorek, 25 czerwca 2013

Jedziemy na... Dour Festival: Billions of Comrades, BRNS, Recorders, Robbing Millions

Kolejna część naszego Jedziemy na festiwal: Dour Festival, a w niej opisy wykonawców, których większość polskich fanów nie zna, bo pochodzących z Belgii. Czas na Billions of Comrades, BRNS, Recorders i Robbing Millions. Opisuje Piotr Strzemieczny.







BILLIONS OF COMRADES
20.07, La Petite Maison dans la Prairie  
Oni w końcu pokrzyczą. Jedyny zespół z dzisiejszych opisów, który gra głośno i najbardziej nieregularnie. Co prawda wyglądają jak grupa słabych studentów SGGW i Politechniki, która zasłuchała się w jeszcze gorszej jakości post-rockach, ale muzycznie już tak nie brzmią. A co usłyszymy? Krzyki, trochę wspomnianego post-rocka i dużo math-rockowych rozwiązań. Czasem zahaczy się o brzmienia kojarzone z tym mocniejszym, ostatnim obliczem Bloc Party, ale to i tak ogromne pójście na skróty




BRNS

18.07, Jupiler X Marquee
Chyba najbardziej znana formacja ze wszystkich opisywanych. Na fejsbuczku blisko 9koła fanów, Belgia zjechana wzdłuż, wszerz i na skos, co – patrząc na rozmiary kraju – wyczynem wielkim nie jest. Ale jednak! BRNS jakąś szczególnie obszerną dyskografią pochwalić się nie mogą, ale na koncie mają wydany w ubiegłym roku debiutancki album Wounded, który krytycy oceniali raczej pozytywnie, i rewelacyjny singiel „Mexico”, który przed koncertem Belgów po prostu t r z e b a sprawdzić. Będą tańce i dobra zabawa.





Recorders 
20.07, Jupiler X Marquee
W tym zespole musi być to coś, skoro jeszcze przed wydaniem debiutu zainteresował się nim majors. Pierwszą płytę Recorders szykują na nadchodzące lato, materiał mają już dawno przygotowany, a nad pracami czuwał Tony Hoffer, czyli osoba odpowiadająca za sukcesy takich albumów jak Hurry Up, We’re Dreaming M83, Alphabetical Phoenix czy Midnite Vultures Becka. Nieźle? I to jak! A muzycznie? Typowo w sumie belgijsko, bardzo luźnie, melodyjnie i eightiesowo. Recorders stawiają na wszelkie odmiany popu – od tego z przedrostkiem „indie” po niemalże komercyjne i patetyczne refreny, a wszystko to polane elektronicznym sosem. Na gigu spodziewać się raczej można tłumów, bo w kraju mają już status porządnego składu.



ROBBING MILLIONS 
19.07, Jupiler X Marquee
 W skrócie – prawdziwi debiutanci, którzy pierwszą epkę wydali na początku tego roku. Nagrana w domowym zaciszu premierowa płyta Ages and Sun to sześć utworów utrzymanych w stylistyce indie-mathrockowej. Porównania? Bardzo blisko im do Foals czy występujących niedawno w Warszawie i Poznaniu Brytyjczyków z Breton. Czasem Robbing Millions zarzucą bardziej poplątanymi brzmieniami („Tenshinhan”), czasem uderzą indierockowymi powerami w stylu starych The Strokes („I Didn’t Realize”), a czasem jeszcze wyskoczą z sixtiesową psychodelą, jak w „Kitchen Girls”. Jedno jest pewne, to będzie bardzo zróżnicowany koncert, który warto „zaliczyć”, bo kto wie, może Robbing Millions będą wkrótce popularni? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.