czwartek, 27 grudnia 2012

Recenzja: Braty z Rakemna: "Krew, sex, popyt, podaż" (2012, Wytwórnia Krajowa)

Braty długo kazały na siebie czekać. Osiem lat to sporo. Wiele się przez ten czas pozmieniało, zarówno w muzycznej modzie, jak i w samym światku. A jak w tej nowej rzeczywistości odnalazł się skład z Gryfina?











Swego czasu sporo rozmawiałem przez telefon z Kubą Stankiewiczem. Braty miały już gotowy materiał na nową płytę, szukały wydawcy itp., a chłopcy trochę się obawiały tej długiej przerwy – w końcu przez tych osiem lat wiele rzeczy uległo zmianie. „Miłość” już nie latała notorycznie w Trójce, namnożyło się indie-rockowych kapel, a i rozwinęła się też świadomość słuchaczy i organizatorów koncertów oraz festiwali. Nowy album Bratów mógł być rzeczą ryzykowną; pewnym novum dla młodych ludzi, którzy wychowali się na obecnie bytujących kapelach, a którzy nie znali Bratów z Rakemna. No i kolejna niewiadoma – jak Krew, sex, popyt, podaż zostanie odebrane przez te osoby, które zespołowi kibicowały w 2004 roku, a które z czasem o nim zapomniały.

Bardzo ciekawą analizę przeprowadził Przemek Waszak w naszych Czynnikach pierwszych. Tych osiem lat to może i z jednej strony medialnie czas stracony, ale patrząc przez aspekt życiowy – wręcz przeciwnie. Wiele się w życiu członków Bratów z Rakmna pozmieniało. Irlandia, przeprowadzki, domowe projekty, jakieś prywatne sprawy sprawiły, że chłopacy dojrzeli, dorośli i nagrali płytę, która jest tego idealną wizytówką. Album mocny, wyrównany, ale zawierający kilka tak zwanych highlightów.

Krew, sex, popyt, podaż to, tak najkrócej ujmując, prawdziwa petarda rock’n’rollowa. Zapowiadały to single, i nawet jeśli po przesłuchaniu długograja zastanawiałem się, dlaczego na promujący utwór nie wybrano „Laurki z trupią czaszką”, która bezsprzecznie jest najjaśniejszym punktem albumu, to „Amigo”, „Graj Cyganie” i „Z twoich tłustych oczu” również się w tej roli sprawdziły. Pisałem o tym przy okazji mini-recki singla jeszcze w lutym, i nadal uważam, że spośród tych trzech indeksów najgorzej jednak wypadało „Graj Cyganie”, głównie ze względu na zwolniony refren.
„Laurka z trupią czaszką” najbardziej nawiązuje do tych „starych Bratów” – szybka perkusja, wpadające w ucho riffy, sporo w tym wszystkim życiowej frustry i fajnych, choć mocno niezrozumiałych tekstów Kuby Stankiewicza, do których zespół już przyzwyczaił na Fusy precz. Nie zmienia to jednak faktu, że „Laurka z trupią czaszką” wypełniona jest masą tekstowych smaczków przeróżnej maści („Płomień, niby matka karci nas”, „Wygolona jak zapałka prawda na mój gust chwieje się”, „Hodowana w ciepłych krajach, za lizaka zrobi to, co chcę”), których nie brakuje także w innych utworach. „Z twoich tłustych ocz” rozpoczyna się solową, porwaną gitarą i obrobionym efektami echa wokalem Kuby („Tak nam nie wypada, tak nam nie wypada, tak nam nie wypada, ów karnawał. Ospa”), do których dochodzi perkusja i bas. Razem to zazębia wzorcowo wręcz i wszyscy już wiedzą, że Braty z Rakemna wróciły na dobre. 

Początkowo nie przemawiał do mnie „Czarny pasterz”; to klawiszowe intro jakoś brzmiało niepewnie, trochę festyniarsko, ale z czasem przekonałem się do tego lekko zrezygnowanego wokalu Stankiewicza, ciekawego basu i częstych zmian tempa. „Amigo” to znany od około roku bardzo nośny kawałek, można się pokusić wręcz o stwierdzenie, że hit drugiego albumu Bratów z Rakemna.

Jednak Krew, sex, popyt, podaż to nie tylko same cymesy, szlagiery mijającego roku. „Run run run” zupełnie nie pasje do reszty kompozycji, i nie chodzi mi o język, ale sam popowy groove. Przy „Chytrus Rebus” Braty z Rakemna tracą gdzieś swoje tempo i muzyczną finezję, przez co zaczyna robić się nudno. Nie pomaga nawet momentami falset Kuby i całkiem chwytający refren, bo początek zamęcza. Zamykający album „Wstań” to utwór niesamowicie rozlazły, senny i ślamazarny. Gdyby chłopacy postanowili wrzucić go gdzieś w środek płyty, zasługiwaliby na chyba facepalm roku. Znajdując się jednak na końcu i będąc jednocześnie drugim najdłuższym trackiem albumu, wypada całkiem nieźle. 

Chociaż czasy "Miłości", tak często nadawanej w Trójce, dawno minęły, i młodzi słuchacze raczej nie pamiętają tej formacji, a starsi "muszą się jej uczyć na nowo", to Krew, Sex, Popyt, Podaż z całą pewnością można wpisać do ważniejszych wydawnictw bieżącego roku. 

8

Piotr Strzemieczny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.