Rozpoczynamy naszą bożonarodzeniową akcję konkursowo-płytową na FYH! Do nas Mikołaj przyszedł w tym roku wcześniej i zostawił masę ciekawych albumów do rozdania. Po fyh!records, Oficynie Biedota, sklepie SeeYouSoon.pl i amerykańskim Polyvinyl przyszedł czas na austriacki label Seayou.
Seayou to bez wątpienia nasz ulubiony austriacki label. Do końca nie
jesteśmy pewni, czy znamy jakiekolwiek inne oficyny działające w tymże kraju,
ale nawet gdybyśmy byli pewni, to i tak Seayou byłoby tym najbardziej lubianym
wydawnictwem. Działają od sześciu lat, współpracują z Rough Trade, a na swoim
koncie mają już blisko czterdzieści pozycji. Żyć, nie umierać, co?
Wydają artystów nie tylko z Austrii. W swoim katalogu prezentują i
zespoły żyjące w Stanach, i na przykład we Włoszech. Recepta popularności jest
jednak piekielnie prosta – wydawać artystów ekscytujących, którzy prezentują ekscytującą
muzykę. Proste? No ba.
The Pharmacy
- Stoned & Alone
Garażowcy z Waszyngtonu przy tym albumie współpracowali z
osobą, która wyprodukowała wiele znakomitych płyty, samym Brandonem
Egglestonem (Modest Mouse, tUnE-yArDs, Les Savy Fav), a samo nagrywanie
odbywało się w dwóch miejscach – legendarnym Soundhouse w Seattle oraz w kościele
metodystów w Waszyngtonie, przez co partie klawiszowe naprawdę mogą się
podobać. The Pharmacy grają skoczne i radosne indie, czego nie można odbierać
za negatyw w stylu opisu chociażby The Kooks. Stoned & Alone, czwarty album Amerykanów, ukazał się 5 października. [Pst]
MONSTERHEART - Monsterheart
Jeśli swego czasu pokochaliście Dead Man's Bones,
spodoba się wam również muzyczne alter ego panny Anny Attar.
Anna ma na swoim koncie jedną, wydaną w 2011 roku epkę. Sama określa swoją muzykę
mianem cmentarnego popu (ang. graveyard pop), ale nie myślcie, że jest to
muzyka zimna i nieprzystępna. Wprost przeciwnie! MONSTERHEART swoje kompozycje
kieruje do szerokiego odbiorcy, oczywiście skłaniając się ku tym bardziej
wrażliwym i otwartym na nowe muzyczne doznania słuchaczom.
Jej muzyka jest niezwykłą mieszanką popu, elektroniki
i muzyki folkowej ze szczyptą rock'n'rolla. Dodając do tego ładny wokal,
ciekawe teksty i nieprzeciętną aparycję, Annie udało się stworzyć coś co
powinno przypaść do gustu każdemu amatorowi alternatywnych dźwięków. Jej
muzycznymi inspiracjami są między innymi Beck, Kate bush, Lee Hazlewood,
Sparks, David Bowie czy Nancy Sinatra czy Debbie Harry, czyli wszystko co
najlepsze w alternatywnej muzyce popowej. Zachęcamy do sprawdzenia kim jest
MONSTERHEART i co ma do zaoferowania. [Woi]
Die Eternias – Sould Out
Austriacy z krwi i kości, jednak Die Eternias krwi, jak w przypadku
piłkarzy na Euro 2008, nam nie popsują. Sould
Out to drugi album pochodzącej z Wiednia formacji. Ich muzykę najłatwiej
określić jako The Strokes spotykają The Rumble Strips, którzy wcześniej
widzieli się z XX Teens. Melodyjnie, mocno indie i przede wszystkim przyjemnie.
Okładka też może się podobać. Aha, nazwa wzięła się od Eterni, legendarnej
planety, z której pochodził He-Man! [Pst]
A
Thousand Fuegos – The Treachery Of Things
Z tej płyty czuć
wiosnę. Nic dziwnego, bo The Treachery of
Things zostało wydane wiosną. A Thousand Fuegos przygotowywało album na
totalnym odludziu gdzieś na południu Austrii. Dźwięki, które nagrał Matthias
Peyker stanowią swoisty koncept album. Jaki? Ha, trzeba posłuchać tej ładnej,
składającej się z dziesięciu kawałków płyty. [Pst]
Squalloscope – Soft Invasions
Druga żeńska reprezentantka Seayou. Anna Kohlweis to, parafrazując pewien
lifestyle’owy portal, prawdziwy człowiek renesansu. Nagrywała jako Paper Bird (trzy albumy),
prowadzi własną jednoosobową fabrykę artystyczną – jest songwriterką,
producentką, grafikiem, filmowcem i
pewnie znalazłoby się jeszcze kilka czynności. Jeden czynnik zawsze jest stały –
wszystko musi dotyczyć muzyki. A Soft
Invasions to pierwszy album, który Anna wydała jako Squalloscope, i który
Austriaczka nagrywała latem 2011 głównie w swoim domu. Elektronika miesza się
tutaj z nośnym popem i folkiem, a wszystko w otoczce tematyki czysto życiowej.
Ładna płyta, warta uwagi. [Pst]
Wszystko, co musicie zrobić, to wysłać nam maila na nasz standardowy adres. W tytule musicie napisać „Konkurs świąteczny: nazwa wytwórni, której płyty rozdajemy” (w tym wypadku „Konkurs świąteczny: Seayou"). A w treści maila musicie odpowiedzieć na proste pytanie: „Jaki jest Twój album roku?”
W każdej serii będziemy przedstawiać inne wytwórnie i inne albumy. Odpowiedzi możecie do nas przysyłać od dzisiaj do 23 grudnia. W Wigilię wielkie rozwiązanie całości. Podawane przez Was albumy nie muszą być związane z daną wytwórnią. Chodzi o wszystkie wydawnictwa, które ukazały się w 2012 roku.
Ho, ho, ho!
Tekst przygotował: Wojciech Irzyk oraz Piotr Strzemieczny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.