niedziela, 28 października 2012

Relacja: Boys Noize w 1500m2


Jedna brew porwała Warszawę.













Piątkowa imprezę w 1500m2 z pewnością można zaliczyć do udanych. Trzeba przyznać, że nie można zawdzięczać tego wyłącznie gwieździe wieczoru. Fakt – marka Boys Noize ściągnęła fanów elektroniki w ponadprzeciętnej ilości. Długo schodzącą się do klubu publikę rozgrzewał wysadzony trzęsącym całym budynkiem basem set Boy Division. Działo się też na dwóch mniejszych scenach, choć nie ma co ukrywać, dość kameralnie (czasem za dj-ką było więcej osób niż przed nią). Kiedy gęsty tłum zaczął uniemożliwiać swobodne przemieszczanie się po przestrzeni klubu, wiadomo było, że już blisko godziny zero. Wokół konsolety zaczął kręcić się już ten-na-którego-wszyscy-czekali i domagająca się głośno występu niemieckiego producenta publika nieco popsuła show poprzedzającemu go DJ-owi. Wkrótce Alex Ridha szczerzył już zęby do tłumu pod sceną, a z głośników słyszeliśmy podrasowane „XTC” z nowej płyty BN. Tak ten, jak i inne utwory spotkały się z ogromnym entuzjazmem publiki. W pierwszych rzędach zrobiło się naprawdę gorąco. Dziką ekstazę wywołało też odświeżone Eurythmics w końcówce seta. Po występie pochodzącego z Hamburga producenta nie było już co zbierać. Chociaż moje serce i tak zdobyło wplecione w set na jednej z bocznych scen Die Antwoord. Organizator eventu pokazał, że naprawdę POTRAFI. Prosimy o więcej!

Miłosz Karbowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.