czwartek, 27 września 2012

Gigowa polecajka: Fu Manchu w Hydrozagadce

Zapowiadamy warszawski koncert Fu Manchu. 












Ktoś powie, że odgrzewany kotlet; że do Polski przyjeżdżają ostatnio tak często, że w podwarszawskim Korytowie postawili sobie willę, żeby wszędzie mieć blisko; że płytę wydali galaktyczne trzy lata temu. Ktoś tak powie, ale inna osoba mu odpowie: Stary, to Fu Manchu, legenda stonera!



I tej drugiej wersji się trzymajmy, bo Kalifornijczycy to zespół, który z całą pewnością można podpiąć do łatki „must see”. Dwadzieścia pięć lat na scenie, setki (a może tysiące) koncertów na koncie i dyskografia pękająca w szwach od dobrych płyt i licznych singli. Mało? No to kolejna wiadomość: w składzie udzielał się, i to ładnych pięć lat i cztery płyty, Brant Bjork – współzałożyciel Kyuss. Fajno?




W ubiegłym roku Fu Manchu odwiedzili Wrocław i tamtejszy Firlej, by zagrać w całości In Search Of… Tym razem czas na warszawską Hydrozagadkę i największe przeboje Amerykanów z płyty The Action Is Go – jest więc na co czekać. „Evil Eye” jako rozpoczęcie koncertu? Tak, z całą pewnością jest na co czekać. „All killer, no filler”. Tak będzie w piątek.

Piotr Strzemieczny

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.