niedziela, 12 sierpnia 2012

Wywiad: "Polskie koncerty były wspaniałe" || David Prowse / Japandroids ||


Z Davidem Prowse'em, perkusistą Japandroids, rozmawiamy o nowej płycie, długiej przerwie pomiędzy Celebration Rock a debiutanckim albumem oraz nadchodzących koncertach w Warszawie i Poznaniu.




Swój pierwszy album wydaliście blisko trzy lala temu. Dlaczego kazaliście czekać
słuchaczom tak długi czas na nową płytę?


Po nagraniu Post-Nothing spędziliśmy naprawdę dużo czasu w trasie koncertowej. Oczywiście w pewnym momencie zaczęliśmy myśleć nad nowymi utworami, bo ciągłe granie debiutu męczy. Pamiętam, że jeszcze podczas koncertów mieliśmy zarys kawałków, ale do wszystkiego podeszliśmy na spokojnie. Nie chcieliśmy nagrać słabej płyty, dlatego po powrocie do domu usiedliśmy i porozmawialiśmy o koncepcji. Dlatego właśnie taka długa przerwa.
Sporo czasu zajęło nam komponowanie, wymyślenie takich utworów, z których bylibyśmy w stu procentach zadowoleni. Ale, jak powiedziałem, chcieliśmy nagrać znacznie lepszą płytę niż Post-Nothing..

Z której płyty jesteś bardziej zadowolony? Post-Nothing zebrało naprawdę dobre recenzje, wasz album okrzyknięto już klasykiem. Z kolei Celebration Rock wyrasta na jedną z lepszych produkcji tego roku.

Myślę, że Celebration Rock jest jednak lepsze. Lubię obie płyty, ale po wydaniu debiutu, zresztą po wydaniu każdej płyty, o klasie artysty przemawia fakt, że chce się nagrywać coraz to lepsze albumy. Post-Nothing to dobra płyta, ale wierzyliśmy w nasz progres i chcieliśmy to pokazać drugim wydawnictwem – że rozwinęliśmy się muzycznie, że możemy pisać lepsze teksty, że lepiej śpiewamy. Wierzyliśmy, że możemy być jeszcze bardziej dumni z utworów po wyjściu ze studia. I to zadziałało.
Debiutancka płyta sprawiła, że staliśmy się bardziej popularni, osiągnęliśmy pewnego rodzaju sukces. Nie mogliśmy zawieść i siebie, i słuchaczy.



I chyba nie zawiedliście. Wiele osób uważa, że posiadacie talent do nagrywania kawałków, które mogłyby być potencjalnymi singlami. Obie płyty aż kipiały od takich utworów. To niesamowite!

Och, dzięki! (śmiech). Właśnie o to nam chodziło, chcieliśmy nagrać płytę pełną dobrych kawałków. Dużo o tym rozmawialiśmy, bo przecież Post-Nothing miało kilka mocnych utworów. Usiedliśmy z Brianem i długo zastanawialiśmy się nad tym, jak stworzyć utwory, które od początku do końca będą nas cieszyć, z których będziemy dumni. Plan był taki, żeby każdy utwór był tym najlepszym. W końcu każdego wieczora gramy te same piosenki, a będąc w trasie wyłapaliśmy błędy starych nagrań. Przy Celebration Rock chcieliśmy tego uniknąć. Chcieliśmy nagrać dobre utwory, które nie będą kopią wcześniejszych. Szczerość i szacunek dla słuchaczy były bardzo istotne. Dla nich gramy.

W tym roku zagracie dwukrotnie w Polsce, znowu w Warszawie i Poznaniu. Prawie tak samo jak dwa lata temu, kiedy odwiedziliście też Kraków. Dlaczego znowu te same miasta?

Szczerze mówiąc, lubimy grać w miejscach, w których jesteśmy dobrze przyjmowani, a tak właśnie było dwa lata temu w Polsce. Chcielibyśmy oczywiście przyjechać do innych miast, bo uwielbiamy odkrywać nowe miejsca i miasta, ale niestety mogliśmy do was przyjechać jedynie na dwa koncerty. Warszawę i Poznań już znamy, mamy pozytywne doświadczenia sprzed dwóch lat i chcemy przekonać się, jak będzie teraz. Dwa lata temu jechaliśmy w nieznane, ale to właśnie tamte dwa koncerty zapamiętaliśmy jako jedne z najlepszych. Wiesz,  frekwencja była niesamowita. Ta energia publiczności, kiedy graliśmy, ta zabawa. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy nie wrócili do was po takich przeżyciach.

Byłem na waszym koncercie w Warszawie i zgadzam się z tobą – to było niezapomniane przeżycie. Czego możemy się spodziewać po nadchodzącym gigu?

 
Przede wszystkim materiału z Celebration Rock, jesteśmy w końcu w trasie promującej płytę. Oczywiście wciąż gramy stare piosenki, bo nadal je lubimy, ale najważniejsze jest teraz Celebration… Na pewno jesteśmy w lepszej dyspozycji niż te dwa lata temu, więc należy się spodziewać dobrego show, lepszego niż ostatnio. Będzie cała nowa płyta i coś jeszcze. Tyle mogę zdradzić, ale wiedz, że to będzie lepszy występ.

Rozmawiał Piotr Strzemieczny

zdjęcie: Polyvinyl  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.