poniedziałek, 4 czerwca 2012

Jedziemy na Festival: Black Sun Empire (Audioriver)‎

Techstep? Kiedyś wydawało mi się, że sztandarowym kawałkiem mrocznej odmiany drum and bass jest „More Like You” Kryptic Mind & Leon Switch, a później poznałam Black Sun Empire i Corrupt Souls.






Od pierwszego wspólnego muzykowania, we wczesnych latach dziewięćdziesiątych, trio eksperymentowało z różnymi stylami. Cztery lata później znaleźli swój własny kierunek i przyjęli nazwę Black Sun Empire. Obecnie są jednym z największych holenderskich skarbów muzyki drum’n’bass. Trzech chłopaków z Utrecht zajmuje stałe miejsce w światowej czołówce twórców tego gatunku.


BSE to kolektyw muzyczno-producencki założony przez braci Milana i Micha Heyboer oraz René Verdult. Na ich wczesną twórczość miały wpływ brzmienia artystów z takich labeli jak No U Turn, Virus czy Prototype. Pod koniec lat dziewięćdziesiątych ich świeży i nowoczesny materiał przykuł uwagę kilku niezależnych wytwórni, co zaowocowało wydaniem w 1999 roku kawałków „Skin Deep” i „Voltage” przez rotterdamskie studio Piruh. Bardzo szybko zainteresowały się nimi brytyjskie wytwórnie Bad Company czy DSCI4. To właśnie dla tej ostatniej nagrali remix „Mutationz”. Następnie dwa tracki „Radioation” i „Firing Squad”, które znalazły się na płycie DJ Trace’a 23 Degrees From Vertical. Zaraz później pod flagą DSCI4, wydali album zawierający takie hity jak „Smoke”, „Asphyxiation”, „Geiger” i „1-800 Contact”. W międzyczasie powstał też remix dla SKC („Recharcher”) i dla Technical Itch („Telekinetic”).

Reprezentują to, co najlepsze w ciemnym i technicznym drum & bassie: ciężkie linie basu, agresywną perkusję, schizowy klimat. Nastrój hipnotyczny i niepokojący płynnie przechodzi w ostre i nagłe zmiany tempa. Od powrotu na scenę w 2000 roku kontynuują swój niepowtarzalny styl, wydając liczne single oraz cztery długogrające albumy. Niezwykłe umiejętności djskie i producenckie pozwoliły im wypłynąć na szerokie wody, daleko poza granice swojego kraju. Grają na największych muzycznych imprezach. Dwa lata temu zaprezentowali się na brytyjskim Glastonbury Festival. Cały czas się rozwijają, dowodem tego jest ich ostatni album Lights and Wires ukazujący wszechstronność tempa, ale też konsekwentną selektywność brzmienia. Mistrzowie połamanych dźwięków!

Nicoletta Szymańska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw wiadomość.