Trzeci długogrający album AU może robić wrażenie.
Freak-folkowcy z Portland przysmażyli naprawdę kawał dobrej
muzyki. To co prawda nie powinno dziwić, bo kto jak kto, ale AU zawsze mieli
smykałkę do nośnych i chwytliwych kawałków. Both
Lights to kolejne potwierdzenie tego ogromnego talentu.
Już może nie aż tak bardzo w stylu Animal Collective, do
których Luke Wyland i Dana Valatka tak często bywają
porównywani, ale np. otwierające album „Epic” może budzić skojarzenia z
Battles. Tytuł zresztą w sposób idealny oddaje to, co się pod nim kryje. Solowe
bębny, nieregularna perkusja i mocno chaotyczna gra trąbki w wykonaniu Colina
Stetsona. Budowany stopniowo nastrój pokazuje prawdziwe oblicze AU. Szybie
tempo i dreampopowe „rozmycie brzmieniowe” charakteryzują „Get Alive” – kawałek
może nie rewelacyjny, ale poziomowo dający radę. Ciekawe „OJ” i rewelacyjne, mega-taneczne
„Solid Gold” poprzedzają dwa „cichacze”. I o ile zbudowany na monumentalnie
brzmiącym, melancholijnym wręcz fortepianie „The Veil” stanowi jeden z trzech najlepszych utworów
na Both Lights, tak „Crazy Idol” przez
¾ trwania jawi się jako ta najgorsza kompozycja. Śpiew męczy, otumania i nudzi.
Dopiero rosnące pod koniec natężenie hałasu próbuje ratować sytuację. Trochę
jednak za późno. To samo można powiedzieć o nijakim „Today/Tonight”,
który można by było upchnąć jako odrzut ze Spirit
They’re Gone, Spirit They’ve Vanished, nagrany na dodatek akurat gdy
chłopacy z AU byli na niesamowitym kacu, w studio wyłączyli prąd, a w butelkach
skończyła się już woda.
Końcówka płyty to jednak pozycje bardzo
mocne i pewne. „Why I Must” można traktować jako „albumowy banger” i totalny „bonkers”.
Takiej kakofonii i nagromadzenia dźwięków Amerykanie nie wymyślili nawet w „Epic”,
zamykając tym samym energiczną część Both
Lights. Ostatnie bowiem trzy utwory to nadal dobra szkoła Animal
Collective. „Go Slow” pachnie mistycyzmem i niesamowitą przestrzenią kompozycyjną.
Na bazie melodii „OldFriend” łatwo sobie wyobrazić unoszące się na wietrze
delikatne piórko. Tym piórkiem w utworze jest wzruszający wokal Sarah
Winchester.
AU przygotowali płytę różnorodną i, co za tym idzie,
ciekawą. Jak zwykle są plusy i minusy, ale Both
Lights posiada więcej tych cech pozytywnych. Warto posłuchać tego albumu,
naprawdę warto.
7/10
Piotr Strzemieczny
7/10
Piotr Strzemieczny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.