Gwiazda Open'er Festivalu - New Order.
Opisać w krótkich słowach twórczość New Order to jak
streścić dla bryk.pl albo innej ściągi Koran/Biblię/Talmud i Torę. Jednym
słowem – niewykonalne. New Order to zespół-legenda. Powstały na tragedii,
kreował muzyczną modę przez długi, długi czas. Według wielu krytyków, New Order
to pozycja ważniejsza w historii niż Joy Division. Czy tak jest naprawdę?
Ciężko stwierdzić, bo co osoba, to inne spojrzenie na sytuację.
Peter Hook stwierdził w jednym z wywiadów, że gdyby nie
rozpad Joy Division, to twórcy Unknown
Pleasures w końcu i tak poszliby w stronę melodii New Order. Teza
kontrowersyjna, tak samo jak koncertowanie z materiałem byłego zespołu
(skojarzenia z Garcia plays Kyuss wcale nie takie bezzasadne!).
W 2011 dla wielu osób stał się cud. New Order wznowili
działalność. Początkowo tylko na dwa koncerty, ale, jak widać, zespół nie
potrafił przestać. Teraz, w lipcu tego roku, Anglicy wystąpią wreszcie w
Polsce. Rewelacji chyba nie ma się co spodziewać, bo w końcu czego wymagać od
osób, które mogłyby być naszymi ojcami albo dziadkami, ale jedno jest pewne –
będzie wyjątkowo.
Bo kto nie chciałby usłyszeć takich przebojów jak pochodzące
z Get Ready „Crystal” i „Close
Range”, będące highlightami Brotherhood „Weirdo”,
„Broken Promise”i „Bizarre Love Triangle” , hitami z Technique „Fine Time”, „Round & Round”. A jeśli doda się do
tego mocno wyświechtane i najbardziej znane „Blue Monday” czy „True Faith”, koncert New Order jawi się
jako chyba najważniejszy występ na Open’er Festivalu.
Prekursorzy synthopu i nowej fali w Gdyni zagrają w środę,
pierwszego dnia festiwalu. Pierwszego gigu w Polsce tej legendarnej formacji
nie można przegapić.
Piotr Strzemieczny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.