W 2009 roku zespół zagrał w Polsce
dwa świetne koncerty, jako gość specjalny przed występami The
Editors. Sam z wielkim sentymentem wspominam jeden z tych występów,
kiedy to jednego wieczora w warszawskiej Stodole, mogliśmy posłuchać
trzy świetne kapele – Winersleep, The Editors i waśnie The
Maccabiees. W tym roku „Machabeusze” powracają do nas w ramach
swojej własnej trasy koncertowej, promującej wydaną w tym roku
płytę. Przed polską publicznością, zaprezentują się na
gdyńskim festiwalu Opener.
The Maccabees nagrali już trzy albumy
– Color It In, Wall Of Arms oraz najnowszy Given To The Wild. Tym
trzecim Anglicy pokazali, że naprawdę potrafią tworzyć ciekawą i
ambitną muzykę oraz, że indie-rock może jeszcze się rozwijać i
co również istotne, sprzedać. Warto wspomnieć, iż album ten,
chwilę po wydaniu wspiął się na czwarte rankingu UK Top 40. Był
to najwyższy wynik w historii tego zespołu i gitarowy wyjątek
pośród płyt ulokowanych w pierwszej dziesiątce.Dwa pierwsze
albumy trochę różnią się w stosunku do Given To The Wild, który
jest dużo dojrzalszą, rozbudowaną i inteligentną produkcją, co
oczywiście nie znaczy, że dwa pierwsze są gorsze. Mają po prostu inną
koncepcję i formułę, dużo prostszą i bardziej surową. Podobnie
jak to było z drugą płytą Foals, która stanowiła niezwykły
krok do przodu w karierze tego zespołu. Jeśli chodzi o The
Maccabees, to dla mnie najważniejszą pozostaje jednak Wall Of Arms,
która jest jedną z moich ulubionych płyt, nagranych w ostatnich
latach przez młode brytyjskie zespoły. Given To The Wild jest
również dobra, jednak jak dla mnie chłopaki za bardzo uderzyli na
niej w stadionowe, monumentalne granie, zahaczając niestety odrobinę
o twórczość Coldplay. Jednak pisząc to, myślę o The Maccabees
jako o takim lepszym, fajniejszym Coldplay. Osobiście, nie mogę się
doczekać ich występu, ponieważ czekam na tę chwilę z
niecierpliwością od 2009 roku i pamiętnego koncertu w Stodole.
wojtek irzyk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.