Strach ubrany w industrialne dźwięki, syntezatory ciężkie jak ciemna chmura przed wielką ulewą i muzyka, którą trudno muzyką nazwać.
Tak właśnie prezentuje się najnowsza EP-ka I†† (eyedoublecross), amerykańskiego duetu, który tworzy Chris Hopper (legenda noise’u i industrialu) wraz z żoną. The Greater Keys EP to siedem skomplikowanych i karkołomnych kawałków, których celem jest wywołanie klaustrofobicznych objawów u słuchacza. Jest hałas, jest mrok, a powietrze staje się gęstsze.
Nie jest to latwa twórczość; do przyjemnych i odprężających na pewno nie należy. Kakofoniczne wręcz dźwięki, bit brzmiący jak uderzenia łomem o beton i przeraźliwe plamy to motywy, na których oparto takie „Resurrection” czy „Ophiuchus”.
Zbyt duży natłok producentów i kompozycji witch-house’owych spowodował coraz mniejsze zainteresowanie gatunkiem. Te same rozwiązania, te same motywy po prostu zaczęły nudzić. Dlatego dobrze, że I†† wyskakują z czymś innym. Eksperymentują, łącząc industrial charakterystyczny chociażby dla opisywanego przez nas w kwietniu G.A.N. 665+1, jak i makabryczną elektroniczną „siekę” od King Cannibal. Dołóżmy do tego jeszcze masywny dark drone, a wszystko oparte na minimalizmie. Tak naprawdę, to tutaj można zacząć polemikę, czy to jeszcze grave wave, czy inny gatunek. A może po prostu witch-house ewoluuje tworząc podgatunki? Wywiad z ∆AIMON to potwierdza. The Greater Keys również.
Mimo czegoś stosunkowo nowego i, hm, jeszcze niespotykanego, nie jest to niesamowita pozycja. Skrzeczące syntezatory naprawdę potrafią wymęczyć uszy, a sam ciężar nagrań jest stanowczo za duży. Słuchając tej EP-ki od I†† jesienią można się dorobić depresji.
6.5/10
Piotr Strzemieczny
Zbyt duży natłok producentów i kompozycji witch-house’owych spowodował coraz mniejsze zainteresowanie gatunkiem. Te same rozwiązania, te same motywy po prostu zaczęły nudzić. Dlatego dobrze, że I†† wyskakują z czymś innym. Eksperymentują, łącząc industrial charakterystyczny chociażby dla opisywanego przez nas w kwietniu G.A.N. 665+1, jak i makabryczną elektroniczną „siekę” od King Cannibal. Dołóżmy do tego jeszcze masywny dark drone, a wszystko oparte na minimalizmie. Tak naprawdę, to tutaj można zacząć polemikę, czy to jeszcze grave wave, czy inny gatunek. A może po prostu witch-house ewoluuje tworząc podgatunki? Wywiad z ∆AIMON to potwierdza. The Greater Keys również.
Mimo czegoś stosunkowo nowego i, hm, jeszcze niespotykanego, nie jest to niesamowita pozycja. Skrzeczące syntezatory naprawdę potrafią wymęczyć uszy, a sam ciężar nagrań jest stanowczo za duży. Słuchając tej EP-ki od I†† jesienią można się dorobić depresji.
6.5/10
Piotr Strzemieczny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw wiadomość.